Mój pierwszy raz

Szybciej, dalej, efektywniej! Porady dla tych, którzy chcą dać z siebie więcej
Faster, longer, more efectively! Place for people who want to be better at inline speed skating

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Mój pierwszy raz

Post autor: Henryk » śr czerwca 23, 2004 8:11

Hmm, może powinienem o tym napisać, a zwłaszcza filmować do "śmiechu warte", ale w końcu to był trening.
Z braku czasu na kolejną dyscyplinę i niewiedzy jak mi się to spodoba, kupiłem wczoraj takie sobie roleczki Roces na ABEC-3 i założyłem je wieczorem na nogi. Pierwszy raz w życiu!
Nawet się nie wywracałem, zacząłem przebierać nogami i przemieszczałem się do przodu. Po chwili jednak odważyłem się zjeżdżać z małej górki, a moja uliczka ma jakieś 50 m długości. Na początku więc hamowałem na płotach sąsiadów, aż w końcu nauczyłem się co nieco używać hamulca i ostro skręcać. Teraz intensywnie myślę, gdzie tu pojechać na dłuższy asfalt, ale z tym jest u nas nieciekawie.
Mam jednak propozycję - może ktoś z Was fachowców wpadłby do Słupska i mnie pouczył, bo sam pewnie opracuję nieznany dotychczas styl :wink: .

P.S. Czy istnieje możliwość hamowania rolkami tak jak łyżwami, to jest ostrym skrętem i blokowaniem bokiem płozy? Osobiście ciężko mi to sobie wyobrazić.

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » czw czerwca 24, 2004 3:14

Witaj :-)

Wiele materialow na temat jazdy (szczegolnie podstaw) mozna znalezc na sieci. Szczegolnie przydatne jezeli znasz jezyk angielski lub niemiecki, ale nawet i bez tego po obejrzeniu filmu/zdjec mozna wiele wywnioskowac.

Co do hamowania to polecam
-hamowanie za pomoca hamulca:
http://www.londonskaters.com/article_to ... or_not.htm
-T-brake
http://www.skatelog.com/how/stopping/t-stop.htm
(patrz tez linki z tych stron)

Ogolnie najlepiej jest sie nauczyc T-brake, chociaz dla poczatkujacego to napewno jest trudne... dlatego jezeli masz hamulec to najpierw naucz sie z niego korzystac a za T-brake sie zabierz jak bedziesz mial dobrze opanowana rownowage na rolkach... chociaz jezeli duzo jezdziles na lyzwach to masz ulatwione zadanie :-)


PS.do jazdy poszukaj sobie najlepiej jakiegos dobrego odcinka asfaltu po ktorym mozna jezdzic w kolo... jakis park lub plac na ktorym nie ma szkla bylby dobry.
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Post autor: Henryk » czw czerwca 24, 2004 6:35

Wielkie dzięki. Świetne strony, zarówno opisy, jak i filmy. Jak widzę instynktownie prawidłowo hamowałem hamulcem, a jedynie przerażał mnie wydobywający się przy tym dźwięk. Teraz jednak widzę, a raczej słyszę, że tak ma być. Trochę gorzej, że ten mój asfalt jest chropowaty, więc niezależnie od chęci wychodzi mi hamowanie pulsacyjne :wink: .

Z równowagą nie mam problemów. Po pierwszym nałożeniu rolek, od razu pojechałem i nie było większych zachwiań, nie mówiąc o upadkach. Co prawda na łyżwach kupę lat już nie jeździłem, ale za to narty biegowe wyrabiają równowagę.

Czytam opis T-brake, już go w myślach stosuję, teraz tylko wyjść na dwór. Wiem o tym asfalcie i poszukam czegoś w tym stylu, jak znajdę chwilę między treningami na rowerze. Będę tylko musiał zabrać kamerę - może być śmiesznie z tym hamowaniem :D .

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » pt czerwca 25, 2004 12:33

hmm, co do hamulca to pierwsze co ja zrobilem to go wywalilem ;-) I byl to blad, bo potem mialem przez dlugi czas powazne problemy z hamowaniem ;-)
Hamulec jest dobry, chociaz na dluzsza mete przeszkadza (niektorych rzeczy nie da sie zrobic z hamulcem). Ale zanim ew.pomyslisz o jego zdjeciu to koniecznie naucz sie dobrze hamowac w inny sposob :-)

Jezeli potrafisz dobrze jechac na jednej rolce to nie ma wiekszego problemu z T-brake.. potrzeba tylko duzo praktyki :-)

Jak dokladasz tylna rolke to od jej ustawienia (kat wzgledem kierunku jazdy) zalezy czy dolozona rolka zacznie Tobie uciekac w prawo/czy w lewo , dlatego trzeba troche potrenowac zeby dobrze sobie to wyczuc. Ustawienie rolki pod zlym katem (i mocne docisniecie) wproawdzi Ciebie w ruch obrotowy ;-)
Oczywiscie na poczatku tylna rolke wlasciwie tylko dokladasz, bez zadnego docisku... jak poczujesz sie troche pewniej to zacznij ja dociskac, zwiekszy to szybkosc hamowania.


A samo zatrzymanie sie (hamowanie z malej predkosci) mozna ladnie uzyskac poprzez zrobienie "obrotu".
Jedna rolke trzymasz normalnie a druga rolke podnosisz i dokladasz z tylu obrocona o kat bliski 180 stopni (czym blizej 180 tym promien zakreslanego obregu bedzie wiekszy... w praktyce aby sie zatrzymac z malej predkosci bedzie to kat ok. 145stopni... robiac wiekszy kat ..ok 170.. zakreslisz ladny szeroki okrag... a jak dasz rade zrobic 180stopni to mozesz sie popisywac jadac prosto z rolkami skierowanymi w przeciwnym kierunku).
Po dolozeniu nogi gdy przenosisz na nia ciezar pochyl sie takze troche do przodu, zeby stworzyc sile przeciwna do sily odsrodkowej (dlatego nalezy to robic przy malej predkosci, bo jak przy 20km/h sprobojesz i dolozysz rolke pod katem 145stopni to wylecisz jak z katapulty)
Ten sposob jest dobry jak juz jedziesz wolno i chcesz sie zatrzymac przed ulica czy kolo lawki...

Zycze milej jazdy :-)
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Post autor: Henryk » ndz czerwca 27, 2004 9:40

No to nieco mnie wessało.
W piątek pojechałem na małą asfaltową pętelkę i trochę poćwiczyłem, to znaczy blisko godzinkę. Próbowałem się rozpędzać, trochę przeplatać nogi na zakrętach oraz hamować T-brake`m. To ostatnie najgorzej mi wychodziło. Tak poniżej 10km/godz albo się udawało, albo się zakręcałem. Ale z czasem było coraz lepiej.

Dzisiaj znalazłem odcinek prawie nieużywanego w weekendy asfaltu o długości 450 metrów. Zrobiłem tam i z powrotem kilkanaście razy w godzinkę, czyli wyszło 10-15 km. W międzyczasie hamowałem literką T oraz z mniejszych prędkości łyżwowym stylem. T-brake pod koniec wychodził mi już przy powyżej 15km/godz, ale kilka razy nieźle mnie rzuciło.
Uff, po 20 minutach jazdy bolał mnie kręgosłup i mięśnie strzałkowe (te z przodu podudzi), ale wkrótce ustąpiły dolegliwości i jeździłem coraz szybciej. Fajna zabawa, nie rozumiem tylko jak Wy możecie mieć średnią powyżej 30km/godz, gdy mi ledwo około 30 wyszło na lekkim zjeździe :roll: . Co prawda nie mam licznika, ale na oko potrafię ocenić prędkość.
Przy okazji widzę, że to świetny trening do nart biegowych stylem łyżwowym - większość mięśni pracuje podobnie.
Widzę, że jednak muszę kiedyś do Poznania podskoczyć i poganiać kolegów na Malcie :wink: .

Na koniec pytanko o ochraniacze (co prawda do tego inny dział?, ale chyba mnie szefunio nie ochrzani): co możecie polecić i za ile. Jak rozumiem warto mieć na łokcie i kolana? Kask mam rowerowy, rękawiczki też, chociaż nie wiem czy nie warto mieć pełnych, to jest z osłoniętymi palcami?

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » pn czerwca 28, 2004 12:38

Widze, ze kolega robi szybkie postepy.. moje gratulacje :-)

Srednia powyzej 30km/h ma sie:
1.na rolkach wyscigowych 5-cio kolkowych gdy sie jest przynajmniej dobrym zawodnikiem
2.jadac w grupie

Jazda w grupie to cos zupelnie innego niz jazda samemu:
-jadac za kims mamy zdecydowanie zmniejszone opory powietrza... jak jedziesz sam kawalek 30km/h to sie zmeczysz.. jak wtedy wjedziesz za kogos to nagle stwierdzisz, ze to jest tempo spacerowe :-)
-na zawodach jest dodatkowa adrenalinka :-)

A jeszcze co do samej jazdy... dobrze sie cwiczy miesnie i rownowage jak zaczniesz jezdzic z rekoma z tylu i starac sie dokladac nogi blisko siebie/szerokie wymachy robic (nie trzeba wszystkiego na raz)... z poczatku sie jezdzi niewygodnie z rekoma z tylu, ale szybko sie miesnie wycwicza i bedziesz jezdzil duzo pewniej/stabilniej na rolkach.
Jak widzisz, ze ktos jedzie i wymachuje rekoma wiecej niz nogami... niee.. nie w tym rzecz :-)


Ochraniacze ja posiadam Salomona. Komplet (nadgarstki/lokcie/kolana) kosztowal mnie 120zl w zeszlym sezonie.

Ogolnie jestem bardzo zadowolony z ochraniaczy na nadgarstki... gorzej jest z ochraniaczami na kolana.
Wprawdzie ze strony wygody czy odpornosci na wstrzasy nie moge im nic zarzucic, tak przy upadku mialem juz problemy, bo te ochraniacze sa dosyc male i padajac na bok a nie centralnie na ochraniacz po czesci jechalem ochraniaczem a po czesci noga po asfalcie.
Wiec ochraniacze na kolana moglbys poszukac inne.. , ja z innymi ochraniaczami kontaktu nie mialem.

A co do przydatnosci, na poczatku przydadza sie Tobie wszystkie ochraniacze... z biegiem czasu bedziesz uzywal glownie ochraniaczy na nadgarstki i kasku (kask rowerowy jest jak najbardziej ok).
Co do rekawiczek rowerowych to jest to lepsze niz nic, ale do ochraniacza z prawdziwego zdarzenia nie mozna ich porownywac. Na ochraniaczu jechalem juz po asfalcie z predkoscia >20km/h opierajac na nim spora czesc ciezaru ciala i bylo ok.. zjechalem tylko ochraniacz... przy rekawiczkach rowerowych czegos takiego nie zrobisz, bo sie natychmiast podra a twoja skora bedzie tylko druga w kolejnosci do zdarcia
No i ochraniacze dla rolkarzy nie maja oslony na palce. W razie problemow kladziesz ochraniacz na ziemi a palce rozwierasz... wtedy ziemi dotyka tylko ochraniacz.
Przejdz sie do sklepu przymierzyc jakies ocbraniacze to bedziesz dobrze wiedzial jak to wyglada/jak sie czlowiek w tym czuje.
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Post autor: Henryk » śr czerwca 30, 2004 8:25

Dzisiaj miałem rolki na nogach po raz czwarty.
Ale mi Mirku doradziłeś z tymi rękami z tyłu... Spróbowałem i po pierwszych ruchach o mało nie leżałem. Próbowałem więc najpierw z jedną ręką z tyłu, a po jakimś czasie chwilami z dwoma, ale nie za długo, bo czasami mnie rzucało, tym bardziej, że jechałem przy bocznym wietrze.
Znalazłem kawał gładkiego asfaltu - 1200m. Niestety trochę samochodów tam jeździ. Przejechałem 12 km w 44 minuty, więc jeszcze troszkę i będę mógł się ścigać z biegaczami na maratonach :D

P.S. Mirku, dotarła do Ciebie wiadomość?

P.S.2 Czy ktoś tu jeszcze urzęduje? Ja tak się cieszę swoimi postępami, chwalę się, a Wy nic... :(

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » śr czerwca 30, 2004 9:25

Witam!

Na poczatku gratuluje sukcesow w nauce! Szybko idzie, a wiesz dlaczego? Duzo km robisz i przez to organizm sie szybciej adaptuje. Jezdzic, jezdzic, jezdzic!

Rece z tylu - nie na poczatku, nie kiedy sie uczy! Organizm musi wyczuc rownowagi, rece pomagaja w balansie, zeby nie spotkac sie z asfaltem.

T-brake bardzo dobrze wytlumaczony przez Mirka, czas tylko pomoze w opanowaniu. Jest jeszcze sposob hamowania slizgiem bocznym dokladnie jak na lyzwach, ale wierz mi, ze w Polsce na rolkach moze by sie odwazylo to zrobic kilka osob, a widzialem tylko jedna, ktorej sie to udalo...

Pozdrawiam,
Zico
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » śr czerwca 30, 2004 11:30

Ello :-)

hehe, no moze sie troche pospieszylem z tymi rekoma z tylu ;-) Ale uwierzylem w Ciebie, bo z relacji wynikalo, ze b.dobrze sobie radzisz.. ale to nic, jezeli jest Tobie narazie ciezko , to zrob sobie jeszcze ze 100 km jezdzac nie przejmujac sie rekoma i potem sproboj ponownie.

Mnie do tego przekonal kumpel.. na poczatku mialem ochote go pociac, bo po 1km bylem zmeczony jakbym 10km zrobil.. no i ogolnie niewygoda... ale pomalu jezdzilem coraz wiecej z rekoma z tylu i teraz mi sie tak b.wygodnie jezdzi.

Co do predkosci, jak na swoich czworkach zrobilbys srednia 20km/h na prostym odcinku (bez przejmowania sie o samochody, zawracanie itd) to jest to juz dobra srednia. Trudno mi ocenic jakie sa twoje rolki... bo z tym tez roznie bywa :-)

Ja na moim pierwszym polmaratonie w kwietniu (po 10miesiacach dosyc regularnej jazdy 5-6h tygodniowo) na piatkach mialem srednia 24,6km/h (w grupie).. bez grupy mialbym pewnie nieduzo ponad 20... wiec jak widac twoje 16km/h na poczatku to dobry rezultat. Kwestia jest tylko zebys jezdzil tez pewnie i efektywnie (szkoda energii na utrzymywanie stale traconej rownowagi, ze nie wspomne o ew. upadku)

Prywatna wiadomosc dostalem, zaraz odpowiem :-)
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Post autor: Henryk » pt lipca 02, 2004 2:50

Dzisiaj byłem po raz piąty na rolkach. Udało mi się zrobić 12 km w 40 minut, czyli średnia 18km/godz. Olewałem samochody i jechałem swoim torem. Mimo to czuję, że niewiele więcej byłbym w stanie wyciągnąć.
Kończę więc na razie te wypociny, potrenuję i napiszę dopiero jak przekroczę barierę dźwięku, albo dokonam innego wyczynu :wink: .

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Post autor: Henryk » ndz lipca 04, 2004 1:54

Dzisiaj z lekkiej górki rozpędziłem się do 37km/godz :) .

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » ndz lipca 04, 2004 7:47

hehe, moje gratulacja
dzis ja zrobilem jakies 28km w czasie 2.5h ;-)

Zycze milej jazdy :-)
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

ALAN 54

TRENING

Post autor: ALAN 54 » wt lipca 06, 2004 1:34

Heniu! Gratulacje! Jeżeli będąc piąty raz na rolkach przejechałeś 12 km w 40 min, to jest nezły rezultat. Jadąc takim tempem zrobisz maraton w 2,5 godziny. Na początek nieźle. Jedyna rada którą Ci mogę dać to jeździć i jeździć. Nie zrażaj się niepowodzeniami. Rób swoje. I koniecznie przyjedź na Poznański Maraton 10 października. POZDRO ALAN54

Awatar użytkownika
Henryk
Posty: 45
Rejestracja: czw lutego 12, 2004 1:28
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Post autor: Henryk » wt lipca 06, 2004 5:51

Dzięki Alan, w końcu Twój link na bieganiu doprowadził mnie do tego forum i tak powoli we mnie dojrzewała myśl o zakupie tych dziwnych butów z kółeczkami.
Wielkich wyników to ja już nie osiągnę raczej, za stary jestem. Poza tym jednak rower jest na pierwszym planie, a to "tylko" skromny dodatek. Chociaż jak jeszcze dłużej pojeżdżę, może spotkam się z kimś z Was, to kto wie - może jakieś speedy za rok :?: .
Mam nadzieję, że podjadę do Poznania, ale wcześniej myślę o jakimś krótkim biegu w Lęborku. Nie wiem tylko, czy mnie nie zastrzelą, jak pojawię się w rolkach :roll: .
Niestety najbliższy piątek, czy sobotę w Elblągu czarno widzę - jutro zaczynam przeprowadzkę w robocie.

ALAN 54

Post autor: ALAN 54 » czw lipca 08, 2004 1:58

Nima za stary!! Ja zacząłem jeździć na rolkach mając 47 lat i przez 3 lata treningu osiągnąłem całkiem (jak dla mnie) niezłe rezultaty. Najlepszy mój wynik to 1:22:00 na maratonie w Berlinie (zwycięzca 1:02:00) więc jeszcze trochę minut zostało do uszczknięcia. I mimo, że doskonale zdaję sobie sprawę, że najlepsze lata mam już za sobą to jadę dalej, byle przed siebie, byle do mety. Czego i Tobie i wszystkim życzę. ALAN54

ODPOWIEDZ

Wróć do „Trening, porady / Training, solutions”