Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Szybciej, dalej, efektywniej! Porady dla tych, którzy chcą dać z siebie więcej
Faster, longer, more efectively! Place for people who want to be better at inline speed skating

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

novap
Czterokółkowiec
Posty: 94
Rejestracja: sob lipca 22, 2006 5:36
Moje rolki: Bont Z
Jeżdżę od: 02 maja 2006
Lokalizacja: Złotów

Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: novap » sob maja 26, 2012 11:58

Witam koleżanki i kolegów

Zastanawiam się ostatnio nad kwestią kadencji. Wiadomo, że kolarze poświęcają temu elementowi wiele uwagi. Intuicyjnie wydaje mi się, że na wrotkach szybkich to też ma istotne znaczenie. Czuję, że mogę jechać przebierając nogami częściej wkładając mniejsza siłę w odepchniecie lub rzadziej odpychając się słabiej- i jechać z tą samą prędkością. No i to chyba jest nie bez znaczenia dla zmęczenia. Czy poświęcacie temu uwagę w swoim treningu? Czy kadencja jest w jakiś sposób do zmierzenia na wrotkach? Czy należy szukać "docelowej", najbardziej ekonomicznej kadencji?

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: zico » sob maja 26, 2012 12:20

Ważny element we wrotkarstwie. Duży związek z budową mięśni - wolno i szybko kurczliwe. Nie wszyscy mają takie same relacje tych włókien. Jedni są urodzonymi "sprinterami", a inni "długodystansowymi", a jeszcze inni gdzieś pośrodku. Oczywiście idzie to wszystko wyćwiczyć, ale odgórnie jest się skazanym na któreś z tych trzech cech. Następnie jak to wygląda we wrotkarstwie. Szybka kadencja jest dobra na sprinty, przyspieszenia, finisz, jazdę po mokrym - szybko też się zakwasza organizm, szybciej męczymy się.
Wolna kadencja jest ważna, gdy już się rozpędzimy i będziemy trzymać wysoką prędkość. Starczy nam więcej siły, organizm zakwasza się również, ale z drugiej strony zdąży się "odkwasić".
Należy jednak pamiętać, że im szybciej jeździmy, startujemy na długich dystansach, to tym bardziej jest tam rwane tempo, przyspieszenia, jest ich bardzo dużo. Nie wystarczy tylko się rozpędzić i mieć małą kadencję z silnym odepchnięciem, musimy mieć również "asy w rękawie" przygotowane do jeszcze szybszych przyspieszeń i kadencji.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: Toudi » sob maja 26, 2012 1:13

Dla takich wrotkarzy jak ja (czyli 1h30 lub okolice na maraton) i słabszych lub niewiele lepszych, czyli generalnie niewytrenowanych (zakłądając, że nie mówimy tutaj o zwodnikach 60-letnich) problemem jest wysoka pozycja, na prostych nogach.
No i teraz, częste zalecenie to obniżenie pozycji, co da dłuższe odepchnięcie i zaskutkuje niższą kadencją.
Sądzę więc, że ważniejsze jest obniżenie pozycji co da dłuższy krok a pośrednio oczywiście zmniejszy kadencję.
Na rowerze jest o tyle inaczej, że pozycja jest ustalona wysokością siodełka.

Mam nadzieję, że ktoś bardziej kompetentny włączy się do tej dyskusji i skoryguje.
Pozdrawiam
Piotr

julek1967
Prześcigant 4x100mm
Posty: 320
Rejestracja: wt maja 27, 2008 4:17
Moje rolki: bont z 4x110
Jeżdżę od: 02 cze 2005

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: julek1967 » sob maja 26, 2012 6:56

zico pisze:... Szybka kadencja jest dobra na sprinty, przyspieszenia, finisz, jazdę po mokrym - szybko też się zakwasza organizm, szybciej męczymy się.
Wolna kadencja jest ważna, gdy już się rozpędzimy i będziemy trzymać wysoką prędkość. Starczy nam więcej siły, organizm zakwasza się również, ale z drugiej strony zdąży się "odkwasić"...
Zico ! troche chyba nie tak z tym zakwaszeniem !
Moim zadaniem to czy cykl mamy szybki ,krótki czyli wolna kadencja ma na to wiele czynników między innymi czy jedziemy pod czy z górki-popatrz na analogie do kolarzy-pod góre kręcą szybciej nogami a z górki wolniej-jest to podyktowane przekazaniem mocy od nóg przez przełożenie do kół.Pod góre jest opór max czyli aby zachowac max prędkośc zwiększamy ramie dzwigni przy minimalnej sile /tzn dla nas- maxymalnej jaką akurat dysponujemy/.z górki zaś opory są minimalne więc nasza maxymalna siła/która tutaj nie jest aż tak potrzebna/ jest przekazywana przez minimalne ramie.dlatego aby jechac powiedzmy z tą samą prędkością pod rórę i z góry stosujemy raz max siły i minimalne ramie-z górki i min siły i max ramie -pod góre.taka sama relacja jest w samochodach .
we wrotkach niestety nie mamy przełożenia i jedynie możemy w przybliżeniu określic podobieństwo z rowerem czy samochodem.Generalnie nasza maxymalna siła pochodząca z mięsni nóg i długi krok-traktujemy jako jazde z górki -najprościej mówiąc ,a krótki krok i min siły -jako jazda pod górke.
Popatrzmy teraz na jazde po płaskim-możemy albo wydłuzyc krok przy dużej sile albo zmniejszyc siłe i krok skrucic ale jeśli chcemy zachowac ta samą prędkośc musimy zwiększyc częstotliwośc ruchu.Przez co MOC włożona w CZASIE bedzie ta sama a to przełoży się na tą samą prędkośc.Wyjaśniłem !?
Teraz o tych zakwasach. Proszę zauważyc kolarzy jadących po płaskim np. w peletonie-kręcą oni szybko z min siłą !!! zakwasy powstaną pózniej bo siła jest minimalna.NIkt nie kręci wolno bo po 100km byłby dętka.Tak samo jest u nas -trzeba wypośrodkowac aby cały czas nie jechac na "TWARDYM" przełożeniu bo nie będziemy mieli sił na końcówke.Pozdro

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: zico » sob maja 26, 2012 8:10

Tak, Julek masz tutaj rację, rozszerzyłeś mocno temat, założyłem tylko ogólniki, żeby nie zbaczać z wątku głównego. Dodam, że ból mięśni to nie zakwaszenie, tylko ich "uszkodzenie". Mięśnie walczą i po takich mikro urazach budują się jeszcze mocniejsze - stąd nam przybywa "pary" po treningach. Zakwaszenie mięśni znika dużo szybciej. Te pojęcia często i gęsto są mylone ze sobą.

Co do kadencji - Toudi wyjaśnił też ważną sprawę: sylwetka. Stojąc wysoko nie jesteśmy w stanie wykorzystać siły z niskiej kadencję. Po prostu fizycznie nie da się tego zrobić i trzeba obniżyć sylwetkę, żeby wydłużyć i spowolnić krok.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

novap
Czterokółkowiec
Posty: 94
Rejestracja: sob lipca 22, 2006 5:36
Moje rolki: Bont Z
Jeżdżę od: 02 maja 2006
Lokalizacja: Złotów

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: novap » sob maja 26, 2012 10:39

Dzięki za fajną dyskusję. Kwestia niskiej pozycji jest bezdyskusyjna dla mnie i spędza mi sen z powiek :roll: ale nie ustanę w staraniach :lol:
Wypowiedź Juka bardzo do mnie trafia, bo zgadza się z moimi odczuciami z treningów. Mam wrażenie, że dłużej zachowuję siły "pedałując" stosunkowo szybko ale wkładając mniejszą siłę w odepchnięcia. Łatwiej mi tez utrzymać prędkość, zwłaszcza, gdy jadę pod wiatr lub pod górkę. Zastanawiam się jak daleko to tak działa, dlatego zapytałem, czy da się jakoś mierzyć kadencję. Można by wtedy porównywać uzyskiwane tempo i wyciągać jakieś wnioski.

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: Toudi » sob maja 26, 2012 11:10

novap pisze:Łatwiej mi tez utrzymać prędkość, zwłaszcza, gdy jadę pod wiatr lub pod górkę.
No ale jedziesz też wolniej, więc wciąż trudno ocenić czy z większą kadencją zrobisz ten sam wynik, co z mniejszą.
Pozdrawiam
Piotr

Awatar użytkownika
Ariel
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1124
Rejestracja: wt sierpnia 09, 2005 2:56
Moje rolki: 4x110 Powerslide TripleX C2
Jeżdżę od: 01 lip 2005
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: Ariel » ndz maja 27, 2012 1:12

Odpowiednikiem przełożenia w rowerze czy samochodzie jest u nas kąt odbicia, czyli kąt odchylenia rolki od kierunku jazdy.
"Małe", "wolne" przełożenie, przy którym kąt odchylenia od kierunku jazdy jest duży, daje dużą siłę do przodu. Na przykład przy starcie kąt pierwszego odepchnięcia sięgać może nawet 90 stopni. W takim przypadku cała siła z nogi pcha zawodnika do przodu. W miarę zwiększania prędkości trzeba ten kąt zmniejszać, bo zachowanie dużego kąta oznaczałoby ogromny wzrost częstotliwości kroków, albo ogromny wzrost szerokości kroku. Przy zmniejszonym kącie odbicia część siły z nogi pcha zawodnika do przodu, a część w bok.
"Duże", "twarde" przełożenie, to takie z niewielkim kątem odchylenia od kierunku jazdy. Siła jaką możemy wtedy uzyskać do przodu - nawet mocno się prężąc - jest niewielka. Przy kącie odbicia równym zero siła pchająca zawodnika do przodu też będzie równa zero. Korzyść z niewielkiego kąta jest taka, że nawet przy dużej prędkości noga niewiele odjeżdża w bok.

Czy w czasie jazdy z tą samą prędkością zużyjemy tyle samo energii (mocy) wykonując odepchnięcia pod większym kątem i częściej, co i wykonując odepchnięcia pod mniejszym kątem i rzadziej? Nie.

W naszym przypadku energię (albo moc) pochłania przyspieszanie, opór powietrza, opór toczenia, opór wznoszenia, przywodzenie nóg i utrzymywanie ciężaru ciała.

Na razie pomijam opór powietrza. Zakładam, że jest taki sam przy danej prędkości niezależnie od ruchu nóg.

Ponieważ przy większym kącie odbicia droga pokonana przez koła jest większa niż droga pokonana przy jeździe przy małym kącie odbicia, to moc zużywana przy małym kącie na opory toczenia jest mniejsza.

Moc tracona na przywodzenie nóg oraz machanie rękami jest tym mniejsza im rzadziej to robimy. Im mniejszy kąt, tym krok może być wolniejszy, traci się mniej energii (mocy) na przyciąganie nóg i machanie rękami.

A więc w czasie jazdy z tą dużą prędkością zużyjemy więcej energii (mocy) wykonując odepchnięcia pod większym kątem i częściej, niż wykonując odepchnięcia pod mniejszym kątem i rzadziej.
Nie możemy jednak kąta odbicia i częstotliwości kroku zmniejszać do zera bo wtedy stracilibyśmy całą siłę do przodu, a ta jest potrzebna do przyspieszania, pokonywania oporów toczenia, powietrza i wznoszenia.
Poza tym nasz krok wiąże się z opadaniem ciała po drugiej stronie niż odpychająca noga. Czas tego opadania jest ograniczony i to też determinuje konieczność wykonania kolejnego kroku.

Na utrzymanie ciężaru ciała zużywa się mniej energii jadąc na prostych nogach niż na przykurczonych. Niestety na prostych nogach nie ma w ogóle mowy o kroku, a ten musi być, żeby dało się jechać.
Jadąc niżej więcej energii pochłania utrzymanie ciężaru ciała, ale ponieważ nogę można dalej wystawić w bok, stosując duży kąt odbicia to osiąga się dużą siłę odbicia do przodu.

Zatem:
  1. Do spokojnej jazdy z niewielką siłą do przodu (np. jadąc za kimś z niewielkimi oporami powietrza, albo z góry) lepiej stosować wyższą pozycję (chyba, że nasz poprzednik jedzie bardzo nisko), niewielki kąt odbicia i długi krok (w praktyce ze względu na zachowanie zgodności wychyleń bocznych z poprzednikiem korzystnie jest dostosować swój krok do poprzednika). Wyżej i węziej, długi, wolny krok - tryb economy.
  2. do przyspieszania lub jazdy z dużą siłą do przodu (np. do jazdy z dużymi oporami powietrza lub toczenia lub pod górę) lepiej stosować niską pozycję i większy kąt odbicia, osiągając dużą siłę odbicia. Niżej i szerzej, szybszy krok - tryb power.
Miłość wzrasta poprzez miłość

krentz
Posty: 26
Rejestracja: ndz maja 15, 2011 7:30
Moje rolki: Powerslide Infinity
Jeżdżę od: 02 sie 2007

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: krentz » ndz czerwca 03, 2012 7:14

Temat bardzo ciekawy.
Chyba warto też wspomnieć o wydłużaniu kroku który pośrednio, choć nie 100% wiąze się z pojęciem kadencji (czy szybkości kroku) w rolkarstwie. Bo o ile częstość odbić będzie zależała od niskości sylwetki i siły włożonej w odbicia, o tyle świadome wyczekanie przed kolejnym kopnięciem wydłuży nam krok, co na pewno przełoży się na efektywność naszej jazdy.
Pozdrawiam
Krentz

pz34
Prześcigant 4x110mm
Posty: 401
Rejestracja: ndz sierpnia 29, 2010 8:06
Moje rolki: Tarrega

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: pz34 » czw czerwca 07, 2012 9:13

Celem jest wyścig, dłuższa i szybsza jazda. A specyfika wyścigu jest taka, że nie jedzie się jednostajnie tylko zrywa, przyśpiesza itp. I dlatego trzeba ćwiczyć i długi i krótki krok. Fajnie się jedzie 150hr/35 km/h o poranku ale żeby dogonić kolarza trzeba wydłużyć krok albo dodać ręce i jeżeli tego wszystkiego się nie trenuje to lipa!!

Mierzyłem kadencję mistrzów podczas wyścigów i zauważyłem, że ci co się wiozą za czołówką mają około 70 odbić na min, a ci którzy zrywają (piszę o czołówce) mają nawet ponad 90 podczas jazdy na zmiany. Zwykle Ci pierwsi odpadają po kilku km. Wiadomo, że w miarę wyścigu coraz trudniej utrzymać niska dupę czyli wniosek jest prosty.

Druga sprawa, że jak będzie odjeżdżać Ci grupa to będziesz zasuwał ile fabryka by ich nie zgubić. I tym wracam do początku mojego "wywodu";))). Podczas treningu trzeba symulować warunki z wyścigu, a nie jeździć non stop z taka samą prędkością i hr.

Zapomniałem dodać, że pomiar był wykonany na francuzach, którzy jechali 42km doskonałym DP na 1:02:D Trudno to porównać do Nas:D
Pozdrawiam
Łukasz

romekjagoda
Posty: 44
Rejestracja: śr sierpnia 10, 2016 12:48
Moje rolki: PS R2 (4x100mm) / Salomon 4x78
Jeżdżę od: 02 sty 2002

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: romekjagoda » wt kwietnia 25, 2017 12:49

Ariel pisze:Odpowiednikiem przełożenia w rowerze czy samochodzie jest u nas kąt odbicia, czyli kąt odchylenia rolki od kierunku jazdy.
(...). Przy zmniejszonym kącie odbicia część siły z nogi pcha zawodnika do przodu, a część w bok.
"Duże", "twarde" przełożenie, to takie z niewielkim kątem odchylenia od kierunku jazdy. Siła jaką możemy wtedy uzyskać do przodu - nawet mocno się prężąc - jest niewielka. Przy kącie odbicia równym zero siła pchająca zawodnika do przodu też będzie równa zero. Korzyść z niewielkiego kąta jest taka, że nawet przy dużej prędkości noga niewiele odjeżdża w bok.

Czy w czasie jazdy z tą samą prędkością zużyjemy tyle samo energii (mocy) wykonując odepchnięcia pod większym kątem i częściej, co i wykonując odepchnięcia pod mniejszym kątem i rzadziej? Nie.

(...)
Nie możemy jednak kąta odbicia i częstotliwości kroku zmniejszać do zera bo wtedy stracilibyśmy całą siłę do przodu, a ta jest potrzebna do przyspieszania, pokonywania oporów toczenia, powietrza i wznoszenia.
Poza tym nasz krok wiąże się z opadaniem ciała po drugiej stronie niż odpychająca noga. Czas tego opadania jest ograniczony i to też determinuje konieczność wykonania kolejnego kroku.

Na utrzymanie ciężaru ciała zużywa się mniej energii jadąc na prostych nogach niż na przykurczonych. Niestety na prostych nogach nie ma w ogóle mowy o kroku, a ten musi być, żeby dało się jechać.
Jadąc niżej więcej energii pochłania utrzymanie ciężaru ciała, ale ponieważ nogę można dalej wystawić w bok, stosując duży kąt odbicia to osiąga się dużą siłę odbicia do przodu.
Pewnie nikt tu już nie zagląda, ale temat b. ciekawy i kluczowy. Przez zimę chodziłem na treningo-zabawy rolkowe. Podstawowym elementem techniki jaki wpajano tam było odbicie w bok, nie do tyłu. Kłóci się to zasadniczo z tym co napisano powyżej. To właśnie odbicie w bok, równoległe do kierunku jazdy jest tym, do czego należy dążyć. Dodam, ze z filmików na YT usłyszałem też, że w momencie gdy uda się nam opanować energię kinetyczną opadającego [w bok] ciała, uzyskamy klucz do dobrej wytrzymałości i wysokiej prędkości.
Są też ćwiczenia specjalne na odpychanie w bok w jeździe po prostej i w łuku. Ale zasadniczo chodzi o podobne odepchnięcie jak w jeździe po łuku - tam też odpychamy się w bok, a nie do tyłu.

Tyle moich wydumek.
Pozdrawiam jeśli ktoś to jeszcze w ogóle czyta...

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: zico » wt maja 02, 2017 7:22

romekjagoda pisze:
Ariel pisze:Odpowiednikiem przełożenia w rowerze czy samochodzie jest u nas kąt odbicia, czyli kąt odchylenia rolki od kierunku jazdy.
(...). Przy zmniejszonym kącie odbicia część siły z nogi pcha zawodnika do przodu, a część w bok.
"Duże", "twarde" przełożenie, to takie z niewielkim kątem odchylenia od kierunku jazdy. Siła jaką możemy wtedy uzyskać do przodu - nawet mocno się prężąc - jest niewielka. Przy kącie odbicia równym zero siła pchająca zawodnika do przodu też będzie równa zero. Korzyść z niewielkiego kąta jest taka, że nawet przy dużej prędkości noga niewiele odjeżdża w bok.

Czy w czasie jazdy z tą samą prędkością zużyjemy tyle samo energii (mocy) wykonując odepchnięcia pod większym kątem i częściej, co i wykonując odepchnięcia pod mniejszym kątem i rzadziej? Nie.

(...)
Nie możemy jednak kąta odbicia i częstotliwości kroku zmniejszać do zera bo wtedy stracilibyśmy całą siłę do przodu, a ta jest potrzebna do przyspieszania, pokonywania oporów toczenia, powietrza i wznoszenia.
Poza tym nasz krok wiąże się z opadaniem ciała po drugiej stronie niż odpychająca noga. Czas tego opadania jest ograniczony i to też determinuje konieczność wykonania kolejnego kroku.

Na utrzymanie ciężaru ciała zużywa się mniej energii jadąc na prostych nogach niż na przykurczonych. Niestety na prostych nogach nie ma w ogóle mowy o kroku, a ten musi być, żeby dało się jechać.
Jadąc niżej więcej energii pochłania utrzymanie ciężaru ciała, ale ponieważ nogę można dalej wystawić w bok, stosując duży kąt odbicia to osiąga się dużą siłę odbicia do przodu.
Tak, tylko nikt tutaj nie pisze o odpychaniu do tyłu ;) Jest w przód i bok. Dodatkowo dla wyjaśnienia powyższego jest kluczowym wydłużenie jazdy na jednej nodze i podparcie drugą nogą w odpowiednim momencie, żeby wykonać kolejne odepchnięcie. Jest to zarazem tak proste, jak i skomplikowane...

Pewnie nikt tu już nie zagląda, ale temat b. ciekawy i kluczowy. Przez zimę chodziłem na treningo-zabawy rolkowe. Podstawowym elementem techniki jaki wpajano tam było odbicie w bok, nie do tyłu. Kłóci się to zasadniczo z tym co napisano powyżej. To właśnie odbicie w bok, równoległe do kierunku jazdy jest tym, do czego należy dążyć. Dodam, ze z filmików na YT usłyszałem też, że w momencie gdy uda się nam opanować energię kinetyczną opadającego [w bok] ciała, uzyskamy klucz do dobrej wytrzymałości i wysokiej prędkości.
Są też ćwiczenia specjalne na odpychanie w bok w jeździe po prostej i w łuku. Ale zasadniczo chodzi o podobne odepchnięcie jak w jeździe po łuku - tam też odpychamy się w bok, a nie do tyłu.

Tyle moich wydumek.
Pozdrawiam jeśli ktoś to jeszcze w ogóle czyta...
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: Toudi » wt maja 02, 2017 12:01

Czyta, czyta. Czyta i zastanawia się, dlaczego wszystko to wie, kiedy siedzi przd komputerem a potem na zawodach nape...dala jak oszalały?
Pewnie dlatego, że cała krew izie do nóg a do mózgu już nie dochodzi, i myśli bledną wraz z mgłą zachodzacą na oczy :-)
Pozdrawiam
Piotr

romekjagoda
Posty: 44
Rejestracja: śr sierpnia 10, 2016 12:48
Moje rolki: PS R2 (4x100mm) / Salomon 4x78
Jeżdżę od: 02 sty 2002

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: romekjagoda » śr maja 03, 2017 3:09

Toudi, jest to pewna hipoteza, niezwykle prawodopodobna. Drugie to chyba to, że jest różnica pomiędzy tym jak myślimy, że jeździmy/układami nogi i ciało, a tym, jak jest w praktyce...

romekjagoda
Posty: 44
Rejestracja: śr sierpnia 10, 2016 12:48
Moje rolki: PS R2 (4x100mm) / Salomon 4x78
Jeżdżę od: 02 sty 2002

Re: Kadencja - ważny element we wrotkarstwie szybkim?

Post autor: romekjagoda » śr maja 03, 2017 3:14

zico pisze: Tak, tylko nikt tutaj nie pisze o odpychaniu do tyłu ;) Jest w przód i bok. Dodatkowo dla wyjaśnienia powyższego jest kluczowym wydłużenie jazdy na jednej nodze i podparcie drugą nogą w odpowiednim momencie, żeby wykonać kolejne odepchnięcie. Jest to zarazem tak proste, jak i skomplikowane...
Zico, może źle zrozumiałem, ale wyraźnie w pierwszych postach rozważany był kąt odbicia. Tak jak ja to rozumiem, kąt odbicia ma wpływ na to jak dalej idzie noga (bardziej do tyłu, bardziej w bok). Ty piszesz 'jest w przód i bok' - może to skrót myślowy, ale imho jest bardziej w przód jeśli jest bardziej w bok. I do tego dążymy. Kąt odbicia jest imho rezultatem naszego nastawienia i myślenia o tym. Przynajmniej ja widzę różnicę, czuję ją, gdy koncentruję się na tym, by opadać w bok i odbijać się w bok, a gdy po prostu staram się odbijać jak zawsze (czyli podświadomie gdzieś w bok-tył). Być może tylko ja tak mam, ale nie sądzę, bo widziałem wielu rolkarzy, którzy odbijają się pod dużym kątem = w bok-tył; poza tym jest to intuicyjne - widać to gdy obserwuje się dzieci uczące się na rolkach - one próbują się odbijać w tył, nie w bok. Trening techniki polega więc na takim zmniejszaniu kąta odbicia, by było ono równoległe do kierunku jazdy. Może to truizmy, ale wcale ich nie wyczytałem z powyższej dyskusji.

Tak się czasami zastanawiałem jeszcze, czy to wydłużanie kroku jest faktycznie celem samym w sobie. Bo czasami mam wrażenie, że obniżając kadencję i wydłużając krok (w DP) można przedobrzyć - czasami mam wrażenie, że wydłużając krok i jadąc dłużej na jednej nodze pojawia się pasożytniczy efekt zwalniania jako skutek
a) dłuższej drogi jaki pokonuje noga, gdy wydłużamy krok;
b) większego bujania / szerszego jechania.

Dłuższa droga do pokonania i niższa kadencja --> niższa prędkość przelotowa.
Dodam, że ekonomika jazdy prawdopodobnie ulega poprawie - mniej się męczymy. Ale trzeba chyba znaleźć złoty środek.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Trening, porady / Training, solutions”