Długodystansowa recenzja Hyper Concrete 80/84a

Polecany sprzęt do jazdy freestyle i freeride / freestyle and freeride skates

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Regulamin forum
W tym dziale umieszczamy nowości sprzętowe, testy. Większość prezentowanego sprzętu jest z pierwszej ręki, tzn., że mieliśmy "namacalny" kontakt z produktem i staraliśmy się jak najbardziej rzetelnie go opisać i przedstawić. Jeśli ktokolwiek jest zainteresowany umieszczeniem swojego produktu lub chociażby zdjęcia, proszę o kontakt na e-mail.
Awatar użytkownika
hejt
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 100
Rejestracja: pt listopada 19, 2010 12:44
Moje rolki: Fila NRK
Lokalizacja: Poznań

Długodystansowa recenzja Hyper Concrete 80/84a

Post autor: hejt » czw kwietnia 11, 2013 2:31

Obrazek

Do napisania tego tekstu zainspirował mnie zakup nowego kompletu kół, oraz rozmowa przeprowadzona z Zico (tak, jestem z Poznania) na temat różnych dostępnych opcji na rynku. Moje podsumowanie tej rozmowy brzmiało mniej więcej tak : „Dobra, my sobie możemy tutaj gadać i dywagować, ale i tak skończy się na nowych Hyper’ach i tyle”. I zacząłem się zastanawiać, dlaczego jestem do nich tak pozytywnie nastawiony. Zastanawiam się czy nadaję się na recenzenta - brakuje mi zarówno obiektywizmu, jak i doświadczenia z innym sprzętem. Ale postaram się przybliżyć przynajmniej mój osobisty punkt widzenia :)

Ale zacznijmy od początku – cofnijmy się w czasie do 2011, kiedy to postanowiłem przesiąść się z zakatowanych RB Astro na jakiś porządny sprzęt do freeride. Stanęło na Filach NRK Black – ze względu na atrakcyjną cenę (tańsze od Twisterów i Fusion 84), ich wygodę, no i zasadniczo – koła. W firmowym setupie wyposażone były właśnie w przedmiot tej recenzji. Nasłuchałem się wcześniej opinii że to najlepszy wybór spośród wszystkiego co jest na rynku, że zdecydowałem się na ten set bez większego namysłu.

Dzisiaj uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji finansowych w moim życiu (zabrzmiało górnolotnie). Ale tak serio – z moimi NeRKami dogaduję się do dzisiaj świetnie, a od kwietnia 201 do kwietnia 2013 przejeździłem dokładnie na tych samych kołach – jednym, czarnym komplecie.

Obrazek

Rzeczony komplet czarnych Hyperów tuż przed demontażem

I chyba właśnie to mnie w nich ujęło najbardziej – doskonała wytrzymałość. Luźno szacując, przez te 2 sezony plus jedną zimę pod dachem, przejechałem na nich z 2000km. Razem skakaliśmy ze schodów, pod schody, razem lądowaliśmy i szorowaliśmy po ziemi gdy ta sztuka się nie udała. Hamowaliśmy z wysokich prędkości, jak również przejeżdżaliśmy wiraże podobnym tempem. Odwiedzaliśmy skateparki, deptaki i parki. Praktycznie rzecz biorąc robiłem na tych kołach wszystko, poza częstymi powerslide’ami. Jak ja to mówię – na bezrobociu trzeba dbać o sprzęt ;)

Obrazek

Porównanie z nówkami już po demontażu.

I tutaj wychodzi ich kolejna zaleta – nigdy, przenigdy mnie nie zawiodły. Porównując (może trochę niesprawiedliwie, w końcu inny sprzęt) z moimi doświadczeniami w jeździe miejskiej na rekreatkach i firmowych kołach RB – wtedy bałem się pewne rzeczy robić, bo te koła mogły tego nie wytrzymać i tak dalej. Wiem, mam świadomość że koła do rekratek nie są projektowane do wytrzymywania skoków z 8 schodów, ale mówię to o rzeczach w stylu hamowania t-slidem z wyższych prędkości czy samym osiąganiu takowych. Ciężko mi być obiektywnym, jako że moje doświadczenie sprzętowe jest dość wąskie, ale bardzo istotne jest dla mnie podkreślenie, że na jakikolwiek pomysł nie wpadłem, nigdy nie bałem się go zrealizować ze względu na koła – jeśli coś kończyło się katastrofą, to zazwyczaj z mojej winy. Tego typu zaufanie do setupu jest czymś, czego zdecydowanie potrzebuję w swojej jeździe.

Obrazek

Stopień zużycia czarnych kół – zwróćcie uwagę na resztki czerwonego G na prawym kole i jego pozycji na lewym.

Inna sprawa którą warto poruszyć, to ich właściwości – mimo zużywania się uretanu, przyczepność i wytrzymałość jakie oferowały pozostawały z grubsza takie same. Nie doświadczyłem żadnego spadku trzymania w zakrętach, co jest istotne. Naturalnie maksymalna prędkość jaką mogłem osiągać musiała się zredukować, niestety – fizyka jest nieubłagana i spadek promienia kończy się właśnie tak. No i spadek komfortu - mniejsze koła mają większą tendencję do wyłapywania nierówności, szczelin między pozbrukiem i tak dalej – naturalnie utrudnia to również rozpędzanie. Ale stała jakość materiału mimo poddawania go różnym ciężkim próbom jest imponująca.

Obrazek

Wykonałem kilka powerslide’ów na pożegnalnej trasie tych kół – efekty widoczne gołym okiem.

I zmierzając do pewnego podsumowania . Aktualnie w ofercie mamy naprawdę sporo różnych kół – Mattery, Powerbladingowe koła Undercover’a i tak dalej. Ale zdecydowałem się ponownie położyć kasę właśnie na nowy komplet Hyperów. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na zaufanie, jakie te koła sobie we mnie zbudowały. Trudno to wyrazić słowami, czy opisać, ale mając te koła pod sobą, nigdy się nie martwiłem czy wytrzymają kolejny trick, skok, czy przelot. Wiem, że gdy zamontuję nowy komplet, nadal będę mógł im ufać, nie będę musiał się bać i niczym martwić. Z innymi kołami musiałbym od nowa szukać limitów i granic. Ktoś może zripostować – pewnie, ale mogłoby się okazać że inne koła mają lepsze osiągi, limity nieco dalej. Właśnie – mogłoby. Przez te 2 lata te koła nigdy mnie nie zawiodły, nie marudziły, nie pękły i nie zamulały. I właśnie dlatego w moich szynach zagości od dzisiaj nowy zestaw dokładnie takich samych kół – bo wiem co potrafią i doskonale zaspokaja to moje potrzeby. Patrząc po tym, ile tych kół się sprzedaje, nie tylko moje :)

Była to bardzo subiektywna recenzja, autorstwa Norberta P.
Zastrzegam sobie prawo do publikowania jej na innych serwisach .

Obrazek

Różnica między zużytymi kołami a nówkami, zamontowanymi w szynie. Na takich ogryzkach nadal da się wydajnie jeździć!


PS. Ten akapit piszę już po pierwszej jeździe na nowym komplecie. Nie odczułem jakiejś kosmicznej różnicy, jakbym z malucha wsiadł do mercedesa. Trochę mnie to rozczarowało, ale potem się zastanowiłem – czy to źle? To oznacza że tamte koła, mimo że zajechane, nadal funkcjonowały na wysokim poziomie, co poczytuję jako zdecydowaną zaletę. Oczywiście poprawił się zdecydowanie komfort jazdy, jak również łatwość rozpędzania się i osiągania prędkości maksymalnej – 48,1 km/h zrobione ;)

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Długodystansowa recenzja Hyper Concrete 80/84a

Post autor: zico » czw kwietnia 11, 2013 2:46

Potwierdzam to, co napisał Norbert - do tych kół ma się tak mocne zaufanie, że w mieście można na nich robić wszystko.
Wytrzymują wiele pod względem ścierania jak i przy wysokich skokach.
Jedne z najlepszych, jeśliby nadal nie najlepsze kółka do jazdy miejskiej.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

ODPOWIEDZ

Wróć do „Jazda freestyle i freeride / freestyle i freeride inline skating”