Niedrogie rolki na początek przygody

Jesteś początkujący? Nie wiesz jakie wrotki (rolki) wybrać? Śmiało pytaj - serdecznie zapraszamy! :) / Hardware help desk for beginners inline skaters

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Awatar użytkownika
Doody
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 980
Rejestracja: ndz maja 15, 2011 7:59
Moje rolki: SEBA FR2 + HC / PS R4
Jeżdżę od: 01 maja 1993
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: Doody » sob maja 04, 2013 9:20

To ja tez jeszcze opowiem o moich początkach. Rok '93 za coś tam, w tym właśnie roku kupiłem BAUER'y FX3 i wtedy był mały wybór ale miałem to szczęście że nie było jeszcze całego tego syfu na 4 kółkach za 200zł, bo z pełną świadomością mogę powiedzieć, że nie wiem czy bym obecnie jeździł.

A co do rolek na których można przejechać 500km, toć to tragedia - moje bauery przejechały pewnie ponad 10 000km, mają 20 lat, a obecnie jeszcze gdzieś tam leżą u mojego kuzyna - wystarczy odkurzyć, nasmarować i jechać.
Znam z autopsji: BAUER FX3, Rollerblade Super Stradablade, ROCES ROME FCO, ROCES M12, Fila Primo Wave, Powerslide R4, Rollerblade Racemachine, Powerslide Phuzion Urban 11, SEBA FR2, Powerslide R4

Awatar użytkownika
gatomalo
Czterokółkowiec
Posty: 70
Rejestracja: śr stycznia 09, 2013 12:04
Moje rolki: pierwsze - za 50 zł
Jeżdżę od: 10 cze 2011
Lokalizacja: Płock

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: gatomalo » sob maja 04, 2013 1:25

Właśnie przez takie gadanie straciłem 3 sezony sportu, który wypełnia prawie cały mój wolny, sportowy czas.
...no to trochę gdzieś przesadziłeś. I do kogo masz teraz żale? Nie, nie odpowiadaj - mam czasem tak samo, tylko w innym sporcie, OK?


Wydaje mi się, że tylko ja Was moi krytykanci czytam uważnie.
Wmawiacie mi, że zachwalam kupno dobrych rolek za śmieszne pieniądza. A ktoś obok wyciągnie pewnie jeszcze wniosek, że skoro na początek to i potem też da się jakoś jeździć, może nawet i jeszcze na zawody z dobrą techniką...
NIE, TAK NIE NAPISAŁEM.

Przeczytajcie proszę jeszcze raz o czym piszę, w jakim kontekście występuje stwierdzenie, że tanie i dobre, bo rozmawiamy obok siebie.



Nie namawiam nikogo do przejechania minimum 500 km na nowych i tanich, napisałem, że ja przejechałem co najmniej tyle, ale to był mój wybór i ryzyko a nawet "radość niszczenia". A każdy ma przede wszystkim swój rozum i powinien na bieżąco wyciągać wnioski, czytać, ale kierować się swoim instynktem i rozumem.
To co my tu napiszemy nikogo nie zwalnia z samodzielności.

Inny początkujący może przejechać 20 km i już wiedzieć czy chce wchodzić w kółka 52 mm, czy 110 mm, też przecież nie od razu, ale w którą patrzeć stronę, jaki styl wybrać (tych co pozostaną przy 80tkach - tekst ten w ogóle nie dotyczy).
Czy na taki krótki początek też się nie opłaca wydać tyle co za karnet na pływalnię?
Roztropniej będzie zbierać pieniądze przez pół roku? Na co? Na koła 80 mm? Które dla bardziej ambitnego wystarczą też na kilkadziesiąt km?
Bo często na tylko tyle i będzie się nudził (o sprzedaży przechodzonych już znacie moją opinię).

Jeśli kupi te 80tki za 500-600 zł to ta cena go zwiąże na dłuuuuuugo, długo dłużej niż by sobie sam tego życzył, też nieprawda?

I gdzie tu się nie rozumiemy?

Oczywiście nie wszystkim potrzeba takiej porady jak moja, ale znam takich co właśnie sami i beze mnie, poszli tą drogą. Ja też na rolki patrzyłem kiedyś jak na "dziwny sport"..., nigdy w życiu nie wydałbym większej kasy by tylko spróbować, miałem już swoją sportową adrenalinkę.
Jednak już w tym samym dniu co kupiłem wspomniany śmieszny sprzęt, wiedziałem, że docelowe będą czterocyfrowe w cenie i był to od razu niski but.
Inaczej bym nawet nie zaczynał, nie spojrzał na rolki.

Nie wszyscy wiedzą, że warto od razu wydać kilkaset zł, że ich to wciągnie, że będą mieli gdzie tym jeździć, że... - to byłby ideał.
Ja i kilku moich kolegów zajmujemy się różnymi dyscyplinami a to oznacza, że rolki były przy okazji.
Czy podobni do nas muszą od razu wydawać docelową kasę?

GiS
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
Jeżdżę od: 0- 0-2009

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: GiS » sob maja 04, 2013 2:40

Napisałem baaaardzo długiego posta będącego polemiką (być może nawet zbyt agresywną) w stosunku do Twojej ostatniej wypowiedzi Gatomalo, ale wcieło go przez chwilowy brak internetu.
Potraktuję to jako znak, że jednam nie powinienem tego pisać i publikować więc napiszę tylko konluzję z tamtego tekstu:
Cieszę się, że Ty zaraziłeś się rolkami w ten sposób, ja jednak jestem chodzącym przykładem, że to co twierdzą Zico, Herb, czy Doody ma pokrycie z rzeczywistością i przy tym zostanę.
Zapewne historia zweryfikuje kto miał rację.
Dziękuję za rzeczową dyskusję. Każdy mógł wyrazić swoje myśli i pozostaje tylko nadzieja, że samodzielnie myślący naród wyciągnie jak najkorzystniejsze z naszej debaty wnioski:)
Pozdrawiam!
Konrad

Awatar użytkownika
Szu
Posty: 48
Rejestracja: ndz września 06, 2009 3:17
Moje rolki: Hybryda Twistera z ASP
Jeżdżę od: 21 lip 1999
Lokalizacja: Chojnice

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: Szu » sob maja 04, 2013 2:48

Tak jak już napisałem wcześniej, każdy chwali swoje. Nie rozumiem tylko tej wypowiedzi o kołach w rozmiarze 80 mm. Głównie poruszam się na takich kołach i dlaczego ten tekst nie ma mnie dotyczyć?

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: Herb » sob maja 04, 2013 3:25

gatomalo pisze:Ja też na rolki patrzyłem kiedyś jak na "dziwny sport"..., nigdy w życiu nie wydałbym większej kasy by tylko spróbować, miałem już swoją sportową adrenalinkę.
Przypadkowo trafiłeś w jeszcze jedną warstwę problemu tanich i słabych rolek, o której jeszcze nikt w tym temacie nie wspomniał.

Zadaj sobie pytanie: dlaczego rolki wydawały ci się "dziwnym sportem"? Czy miałeś takie same odczucia odnośnie łyżwiarstwa, narciarstwa, kolarstwa, snowboardingu, biegania, czy może nawet skateboardingu?

Problem tkwi w tym, że zalew śmieciowej klasy rolek odbija się negatywnie na całym tym sporcie, w każdej jego odmianie, na całym świecie.

Wrotkarstwo nie jest po prostu brane na poważnie, jak normalny sport. W świadomości laików, rolki to nie jest sprzęt sportowy, a zabawki, bo najczęściej w przeszłości mieli do czynienia właśnie z dziadostwem, które w najlepszym wypadku można nazwać zabawkami właśnie. To odbija się na: producentach rolek, sprzedawcach rolek, oraz samych rolkarzach. Przypadki które opisujesz są wyjątkiem od reguły. Regułą jest to, że po zakupie wyrobów rolkopodobnych ludzie albo całkiem dają sobie spokój z tym sportem, albo sprzęt ląduje w piwnicy lub szafie i jest używany kilka razy w roku - przypadki, gdy ktoś zacznie na, brzydko mówiąc - syfie i naprawdę złapie bakcyla, są niezwykle rzadkie. Słaba jakość sprzętu generalnie zniechęca do sportu każdego - od dzieci, aż po dorosłych.

W wieku 10 lat miałem rolki z bazaru, plastikowe, niewygodne, z linerem który bardziej można nazwać skarpetą, zapinane na trzy klamry. Cięły mi kostki podczas jazdy, dosłownie. Ledwo jechały. Do rolek wróciłem dopiero w wieku 21 lat - przypadkiem, bo przez te wszystkie lata miałem mgliste pojęcie o tym sporcie, byłem do niego zrażony. Jestem przekonany że gdybym jako dziecko zaczął na dobrym sprzęcie - jeździłbym bez przerwy od tamtej pory!!!

Taki stan rzeczy ma sporo konsekwencji:

1) Środowisko uprawiające sport, który mało kto traktuje poważnie i który kojarzy się z zabawkami z bazaru, ma bardzo słabą podstawę do walki o jakiekolwiek inwestycje, czy dotacje, czy w końcu - wpływy z imprez. To dlatego nie ma torów do jazdy szybkiej, w wielu skateparkach nie znajdziemy nawet jednego murku z okrągłym copingiem (wszędzie kątowniki, pod deskę), to dlatego jako instruktor wrotkarstwa nie idzie uczciwych pieniędzy zarobić, podczas gdy instruktorzy "nordic walking" jakoś z tym problemu nie mają, to dlatego jesteśmy wywalani z kolejnych maratonów, bądź puszczani gorszą trasa niż biegacze, to dlatego najlepsi zawodnicy czy to jazdy szybkiej, czy to agresywnej, czy slalomu - nie są w stanie się utrzymać z uprawiania tego sportu, to dlatego wrotkarstwo szybkie nie jest dyscypliną olimpijską, mimo że pasuje do tej imprezy jak ulał. Wszystko to dlatego że w obiegowej opinii jesteśmy bandą niepoważnych ludzi, bawiących się zabawkami za 150zł!!!

2) Producenci dobrych rolek walczą na kurczącym się rynku, ciężko o innowacje, postęp techniczny, ale i coraz bardziej kroją budżety na wsparcie imprez. Każda złotówka która jest wydana na markowy sprzęt, w pewnym procencie wraca do rolkarzy - każda złotówka wydana na szmelc to złotówka wyrzucona w błoto. To nie Spokey, Signa i inne takowe firmy wspierają wydarzenia, zawody, warsztaty, zawodników - na całym świecie to firmy mniejsze (np. Roxa, Roll Line) lub większe (Rollerblade, Powerslide), ale produkujące przede wszystkim dobry sprzęt.

3) W specjalistycznym sklepie szmelcu nie znajdziesz - a popatrz na Polskie podwórko. zicoracing i bladeville to dwa najbardziej znane sklepy które trzymają się tej reguły i aktywnie wspierają rozwój wrotkarstwa w Polsce. Pieniądze zostawione w hipermarkecie - to pieniądze dla środowiska stracone. Pieniądze zostawione w sklepie specjalistycznym - wracają do społeczności w postaci nagród na imprezach, sponsoringu wydarzeń i zawodników, warsztatów.

Jeżeli sytuacja się nie zmieni i coraz więcej ludzi będzie sięgać po śmieciowe rolki na półkach hipermarketu - TO NIGDY NIE BĘDZIE WIĘCEJ SKLEPÓW SPECJALISTYCZNYCH, INSTRUKTORÓW, TORÓW, WYDARZEŃ etc.

TEN SPORT PO PROSTU UMRZE!

Nawet zakup używanych rolek dobrej marki jest korzystniejszy w szerszym spektrum, niż zakup szmelcu - dlaczego? Bo jest dużo mniejsze prawdopodobieństwo że takie rolki się ciśnie w kąt z niezadowolenia, mało tego - to nadal jest reklama dla producenta tych rolek. Znajomi zapytają "I jakie są te twoje rolki, dobre?" - powiesz że dobre i całkiem możliwe że kupią nowy sprzęt tego samego producenta.

Nie ma absolutnie ani jednego pozytywnego aspektu kupna szajsu "na próbę".
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: zico » sob maja 04, 2013 4:22

Herb - bardzo rzeczowy post, cała prawda dzięki!

Jeszcze chciałbym dodać na lekką obronę dla Gatomalo, żeby też wiedział, że rozumiemy jego posty.
Pisałeś, że można dostać markowe rolki w dobrej cenie - pewno, że można, ale nie znajdziesz wszystkich, konkretnych modeli. Może coś się trafi fartem, ze będzie w 100% pasować.
Jednak kto będzie szukać jakiejś jednej, jedynej pary rolek, która:

- będzie na tyle porządna, że Hitman1986 nie zrazi się do tego sportu, żeby te rolki nie były za słabe! Twoja vs nasze historie na temat wytrzymałości sprzętu są sprzeczne i wynikając z różnic masy, siły, umiejętności osób, które rozpoczynają jazdę. Osobiście nie widzę Hitmana1986 i nie jestem w stanie przez forum ocenić czy Spark mu wystarczy. Podał dane i wg tych danych w większości znanych mi przypadków sprzęt się rozleci bardzo szybko, a tym bardziej może nie mieć kontroli jazdy na samym starcie, co też jest złe.
- rozmiar i jego dobór. No nikt nie będzie specjalnie szukać dla Hitman1986 rolek na Allegro, w giełdzie, gdziekolwiek, tych jednych, jedynych w świetnej cenie i jego rozmiarze. Dostanie od nas porządną i konkretną poradę, ale jeśli nie stać go na wyjście do sklepu, to pozostają rolki używane lub właśnie szukanie ich na rynku wtórnym.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
gatomalo
Czterokółkowiec
Posty: 70
Rejestracja: śr stycznia 09, 2013 12:04
Moje rolki: pierwsze - za 50 zł
Jeżdżę od: 10 cze 2011
Lokalizacja: Płock

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: gatomalo » sob maja 04, 2013 11:37

GiS pisze:Napisałem baaaardzo długiego posta będącego polemiką (być może nawet zbyt agresywną) ...że jednak nie powinienem tego pisać...
Bravo GiS. Ja też Ciebie ani nikogo nie obrzucam... za to, że poszliście swoją drogą. Nie podważam nigdzie tu wymienionych autorytetów, nie wchodzę w polemikę dotyczącą innych merytorycznych niuansów, ale i nie będę Ci dziękował, że teraz uprzejmie raczysz mnie "oszczędzić".
Bo umiar to podstawa KAŻDEJ konwersacji.
Ale jest OK GiS, możesz pisać aż zaboli, wtedy czuć że to ważne.
GiS pisze:...że Ty zaraziłeś się rolkami w ten sposób, ja jednak jestem chodzącym przykładem, że to co twierdzą Zico, Herb, czy Doody ma pokrycie z rzeczywistością i przy tym zostanę.
Zapewne historia zweryfikuje kto miał rację.
Historia już się dokonała, wszystko napisałem...
Powrotu do no name przecież już nie zrobię, Ty też drugi raz nie będziesz rozpoczynał - jeździmy. Albo - udało się.
W każdym razie ja nie żałuję.
Ale że Ty już jeżdżący na łyżwach dałeś się podprowadzić w hipermarkecie! Wstydź się GiS (ale nie obrażaj).
GiS ja byłem absolutnym świeżakiem, łyżwy założyłem pół roku później ...i jechałem tyłem. Haaa! w plastykowych okropnych skorupach z wypożyczalni! Można? Można.
Chwalę się celowo - bo to właśnie te wyśmiewane przez Was rolki za 50 zł, aż tak dobrze mnie do tej pierwszej jazdy przygotowały.

Poza tym, chyba ktoś kupuje w hipermarketach, Decathlonie i w większości internetowych sklepów to badziewie, prawda? Co z tego, że Wam przytaknę, że macie jedynie słuszną rację, że jednak trzeba wydać te 6 stów?
Nie zmienimy realu, ale może spróbujmy coś podpowiedzieć tym co i tak kupią tanio a nam pokażą w ciszy odpowiedni palec i odlecą z tego forum "snobów".

A przy okazji: jaki macie standard, propozycję dochodzenia do niskiego buta i kół 100-110 mm?
Pytanie od absolutnego świeżaka, ale wysportowanego (nie mnie), proszę nie wykręcajcie się, że to zależy... i że inne pierdoły.
Co pan/pani świeżak powinni kupić najpierw i kiedy zmienić na co? Spróbujcie.
Tu nie ma co polemizować, po prostu poczytamy sobie, tak by początkujący mieli jakieś rozeznanie, wiedzieli jak rozłożyć energię, kasę...

Szu pisze:Nie rozumiem tylko tej wypowiedzi o kołach w rozmiarze 80 mm. Głównie poruszam się na takich kołach i dlaczego ten tekst nie ma mnie dotyczyć?
Jeśli pasują Ci 80 mm, to OK, czytaj mnie w tym znaczeniu, że jeśli kupisz kiedyś następne 80tki, to nie masz dylematu z rozmiarem kół, sposobem preferowanej jazdy: nadal rekreacja/fitness. Tylko tyle. Pisałem o tych, którzy dalej szukają swojej przyszłości.


Herb, zgadzałem się z Tobą od początku, szkoda że "tak" zacząłeś pod koniec.:
Jeżeli sytuacja się nie zmieni i coraz więcej ludzi będzie sięgać po śmieciowe rolki na półkach hipermarketu - TO NIGDY NIE BĘDZIE WIĘCEJ SKLEPÓW SPECJALISTYCZNYCH, INSTRUKTORÓW, TORÓW, WYDARZEŃ etc.
Nie umrze Herb, nie umrze.
Właśnie ja jestem tego też jakimś przykładem, że nie umrze a jeszcze przyniesie klientów profesjonalistom.

Hm, zico nawet nie podejrzewa, ile osób przewinęło się przez jego internetowy sklep właśnie dzięki mnie, czyli tego co tu "zwariował i wmawia że tanie to najlepsze".
Zico nie odpowiadaj, nie o to mi chodzi byś to weryfikował, ani nie są to kosmiczne ilości, piszę byście uprzejmie zrozumieli, że ja rozpoczynałem tak a tak i nie żałuję tego, a polecam tylko te jedne konkretne tanie rolki, nie że wszystkie tanie! Ale na pewno zawsze własny rozum, itd! Za inne no name NIE BIORĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI.

A co byście poradzili mojemu koledze nad którym "pracuję" już z rok. W skrócie: ma rolkowanie zalecone nawet przez ortopedę.
Pożyczyłem od koleżanki i pożyczyłem jemu rolki nr 38, mała stopa, po prostu postarałem się by na ten choć jeden raz w ogóle miał szansę spróbowania. Bo choć facet ma rodzinę i pracuje w banku (paradoks!), to nie ma takiej siły, by odłożył na rolki nawet te 200 zł.
Powtarzam - robię wiele od roku by mu pomóc, on też by chciał jeździć, ale jest honorowy i nie weźmie ode mnie żadnych rolek za darmo, pewnie ma naprawdę ważniejsze wydatki.
Jechał na nich bardzo kiepsko, stopy do środka, ma zwyczajnie bardzo słabe mięśnie, sprzęt też nie był firmowy, ale tu wiele by nie poprawił. W każdym razie chce jeździć - nie ma za co.
Może żona, kredyt... - nie wnikajmy ani jemu ani wielu innym, którzy 200 zł widzą inaczej niż Wy Adwersarze.
On nie kupi nawet tych za 150 zł, tych "na moją odpowiedzialność" i pod moim specjalnym nadzorem (nie jestem przecież żadnym autorytetem, ale jednak :wink:).
...ostatnia jego wersja: że pewnie kupi kiedyś używkę. Nie pytam, bo nie wypada, ale domyślam się, że za 30-40 zł?

Panowie, on poza kasą musi mieć jeszcze wewnętrzne przekonanie i najprawdziwsze argumenty przed bliskimi, żeby kupić jakiekolwiek NOWE.
I co proponujesz Herb i zico?


Uważam, że lepszy taki "mój" no name na początek, niż przechodzone i też pewnie przecież no name za te 30-40 zł, bo jaki dobry sprzęt może tylko tyle kosztować?

Przyjmijcie proszę za pewnik, że czytają to też ludzie którzy nigdy nie kupią drożej, w ogóle nie kupią. Przybędzie wtedy rolkarzy?
Herb pisze:...dlaczego rolki wydawały ci się "dziwnym sportem"?
Powód wręcz porażający - nie miałem pojęcia, że stare konie też jeżdżą, ani że w ogóle jest coś takiego jak jazda szybka na rolkach!
Herb pisze:Wrotkarstwo nie jest po prostu brane na poważnie, jak normalny sport.
Tu miałbym do napisania znacznie więcej niż w całym wspólnym wątku. Streszczę.:
Herb, dlaczego nie zabrałeś dotąd swojego stanowiska: viewtopic.php?f=20&t=7025

Awatar użytkownika
gatomalo
Czterokółkowiec
Posty: 70
Rejestracja: śr stycznia 09, 2013 12:04
Moje rolki: pierwsze - za 50 zł
Jeżdżę od: 10 cze 2011
Lokalizacja: Płock

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: gatomalo » sob maja 04, 2013 11:41

Ha, ha... widzę że to dzięki mnie nabijacie sobie nawzajem podziękowania. Miło różnić się z takimi Asami.

GiS
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
Jeżdżę od: 0- 0-2009

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: GiS » ndz maja 05, 2013 12:16

gatomalo pisze:ale i nie będę Ci dziękował, że teraz uprzejmie raczysz mnie "oszczędzić".
Bo umiar to podstawa KAŻDEJ konwersacji.
To nie chodzi o oszczędzenie Cię. Każdy z nas ma jakiś swój punkt widzenia i stąd ta dyskusja. Napisałem coś z mojego punktu widzenia i kliknąłem wyślij. Okazało się, że netu niet, więc post odparował. Przemyślałem chwilę i przyznaję się, że jednak to był dobry znak, że odparował, bo mógłbym uciec od kultury dyskusji w stronę wyważania stanowiska łomem czego bym potem zapewne pożałował. Zwyczajnie przyznaję się do błędów argumentacji.
Natomiast pomijając różnice stanowisk to jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności dyskusji, gdyż w dzisiejszym świecie i w anonimowym internecie, ciężko znaleźć kogoś kto potrafi się wysilić na kulturę i rzetelną argumentację.

Natomiast:
gatomalo pisze:Nie zmienimy realu, ale może spróbujmy coś podpowiedzieć tym co i tak kupią tanio a nam pokażą w ciszy odpowiedni palec i odlecą z tego forum "snobów".
Widzisz, to nie chodzi o Forum snobów. Dżentelmeni nie dyskutują o pieniądzach, ale ja też wypowiadam się z punktu siedzenia osoby dla której zakup rolek za ~1000PLN to był poważny wydatek. Bardzo poważny. ( a pijąc do jednego z Twoich wcześniejszych postów, to nie jest mój jedyny sport. Aktualnie pierwszy ale nie jedyny.)
Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że większość (a myślę, że mogę śmiało użyć tego określenia) osób rejestrujących się na Forum. Świeżaków jak to określiłeś, jest w takiej sytuacji, że są jednak wstanie kosztem jakichś innych przyjemności dozbierać w jakimś nieabstrakcyjnym czasie te parę stów (a mam tu namyśli wszystkie stwierdzenia " coś za 200 na początek, a jak się wciągnę to w przyszłym sezonie coś dobrego". To wskazuje raczej na czynnik ekonomiczny z natury tych - nie chcę umoczyć kasy, a nie - nie mam kasy). Twój Kolega-bankier to sytuacja co najmniej smutna, ale jednak w skali wrotkarskiej braci (mam przynajmniej taką nadzieję...) odosobniona.
I to jest właśnie sedno sprawy, że większe prawdopodobieństwo umoczenia kasy jest na tym tanim niby-sprzęcie.
Po drugie sądzę, że sporo ludzi w dobie internetu coś tam przeczyta, ale po łebkach (najczęściej walących po gałach prospektów tych tanich prawie-marek rolkowych) szuka sobie w necie jakichś rolek w założonym budżecie, ale że wszystkie te niby- marki podają tony nikomu tak naprawdę nie potrzebnych informacji. Człowiek się w tym gubi: czy abec 5 czy 7, czy 80A, czy 82A. Zapytam.
Ratunek: Forum
I co?
Ludzi inteligentnych cechuję nie wszechwiedza, a chęć nauki.
Ile jest tematów jeden pod drugim o tej samej treści?
Co to znaczy? Że dużej części z szanownych Forumowiczów nie chcę się nawet poświęcić pół h na przeczytanie identycznych do zakładanego tematów.
Są ludzie, których argumentacja czym są rolki przekonuje. Plus dla nich, bo albo jeżdżą na dobrym sprzęcie i nie żałują, albo ów sprzęt upłynnili drogą kupna-sprzedaży, odzyskują jakąś tam część kasy, ale są bogatsi o rzetelne doświadczenie.
Natomiast ta część ludzi, która zadaje pytanie oczekując jedynej słusznej odpowiedzi i tak marnuje czas. Swój i tych, którzy za darmo dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą. Bo po co pytać skoro i tak wiem lepiej co jest dla mnie dobre?

Awatar użytkownika
gatomalo
Czterokółkowiec
Posty: 70
Rejestracja: śr stycznia 09, 2013 12:04
Moje rolki: pierwsze - za 50 zł
Jeżdżę od: 10 cze 2011
Lokalizacja: Płock

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: gatomalo » ndz maja 05, 2013 2:40

Eeeeetam GiS, z chrzaniłeś robotę!
Jak przestajesz krytykować, czytający zaczynają się nudzić. Zaczyna się grzecznościówka dla panienek. Nie przepadam za takimi standardami.

Podnieśmy to:
GiS pisze:Twój Kolega-bankier to sytuacja co najmniej smutna, ale jednak w skali wrotkarskiej braci (mam przynajmniej taką nadzieję...) odosobniona.
Nie GiS, tak właśnie nie myśl!
Niektórzy, jak ja, nie wydaliby/nie zaryzykowaliby więcej niż... - dla zwykłej higieny finansowej, stać nas, ale nie damy się naciągać. No coś w tym klimacie.

Ale ktoś przecież jednak kupuje to "byle co" i są to niemałe ilości. Trzeba by więc przyjąć, że wśród licznych powodów, naprawdę biedni też są.
Przecież nawet nie wszyscy dotąd mają internet w Polsce! A jeszcze trzeba w ogóle lubić czytać, chcieć poszukać, "bawić się w to"...

Nawet jeśli jakiś tam mają "mobilny", albo tylko w komórce, to stąd jeszcze cały kosmos by wpaść na to forum, by w ogóle taki ktoś zetknął się ze słowem ABEC.
Sukcesem jest jeśli świeżak ma odwagę spytać ładną sprzedawczynię w bluzeczce w sportowym, co oznaczają te "cztery litery".
Ciekawostka: aż dwoje z mojej rolkarskiej rodzinki ma internet = jakby go nie mieli wcale! A wielu innych "to" interesuje tylko od święta.
Mieszkam w mieście 130tysięcznym, można się śmiać, ale popytajcie wśród swoich.

Mój jeszcze inny kolega, wykształcony, niebiedny, okołoemeryt, ma stare rolki sprzed kilkunastu lat, więc coś tam wydawałoby się że trochę wie a szukał nowych kółek kauczukowych.
Mało tego - "kauczukowe", to było jego pierwsze słowo zaraz po "dzień dobry", potem dopiero dodał o jaki mu chodzi rozmiar kółek!

Wiedza naprawdę niska, bo i dopiero później zaczynamy mądrzeć, rozpoznawać o co pytać.
A tu może zdziwienie Autorytetów, że zarzuciłem Wam swoiste odpłyniecie od życia, gdy się ma rolki za 2-4 tys zł i swoje wąskie profesorskie grono znajomych.
Nie prześladuję nikogo za to, ani w żaden sposób nie podważam fachowości. Bardzo dobrze, że istniejecie. Naprawdę jestem mądrzejszy zwłaszcza i właśnie Waszą Mistrzowie mądrością, ale wybaczcie - trochę też "odlecieliście" przy okazji.
I niewielu odważnych świeżaków się tu znajdzie, którzy zaryzykują opowiedzieć coś szczerze ze swojego punktu siedzenia.

Mistrzowie, czytajcie te liczne pytania świeżaków między wierszami. Przyjrzyjcie się im jaka tam skrucha, uprzejmość, aprobata jak w kościele - poucza i wygrywa "grupa zico" (bez obrazy).
Niemal żadnych ostrych sprzeciwów! Nie niepokoi to Was? Nie ocieracie się może czasem o sztuczność?
Czy to by Was/mnie obrażało gdyby ktoś napisał (także z gwiazdkami): Co ty gatomalo pier******, ja wiem lepiej ile mogę wydać.
Czy to naprawdę by obrażało?
Mnie nie. A rozmowa byłaby bezsprzecznie szczersza. Noo - pamiętając ciągle o wspomnianym "umiarze" i życzliwości.

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: zico » ndz maja 05, 2013 8:29

Gatomalo - mieszasz, oj mocno mieszasz.

Nikt tutaj nie radzi mu rolek za 1000pln i więcej. 100mm i 110mm możesz włożyć między bajki, to nie dyskusja na ten temat. Skup się proszę na temacie i wytycznych, co podał Hitman1986.

Napisałeś jeszcze coś, co potwierdza jak bardzo się mylisz, cytuję:
gatomalo pisze:W skrócie: ma rolkowanie zalecone nawet przez ortopedę. Pożyczyłem od koleżanki i pożyczyłem jemu rolki nr 38, mała stopa, po prostu postarałem się by na ten choć jeden raz w ogóle miał szansę spróbowania. ... Jechał na nich bardzo kiepsko, stopy do środka, ma zwyczajnie bardzo słabe mięśnie, sprzęt też nie był firmowy, ale tu wiele by nie poprawił.
Właśnie sprzęt firmowy poprawił by wiele. Sprzęt firmowy kolego jest z zasady wykonany z lepszych materiałów i tam nogi nie będą się wyginać. W Rollerblade wygląda to tak:

Sparki - z reguły dla kobiet i lekkich mężczyzn, cholewka miękka, ale i tak dużo lepsza (sztywniejsza) niż rolki no name.
Crossfire - rolki do rekreacji pełną gębą, dla ciężkich osób dadzą bez problemu radę, ponieważ mają dużo sztywniejszą cholewką niż Spark, nie wspominając już o rolkach no name.

Dlaczego dzieci tak gną nogi w kostkach na tanich rolkach? Dlaczego duży procent osób gnie nogi w kostkach? Ponieważ są one za miękkie. Cały czas o tym tutaj piszę, ale jak widać to Ty Gatomalo nie czytasz postów. Nie znasz Hitmana 1986, a piszesz jakby na bank pasowały rolki za 50pln, a sam z drugiej strony piszesz, że Twój kolega ma stopy do środka... Sam sobie przeczysz.

Wyjaśnienie - dużo moich klientów, ciężkich kupowało u mnie kolejne rolki do jazdy rekreacyjnej - wybór jeden z najlepszych właśnie Crossfire. I co? Dziękowali, pisali maile, osobiście przychodzili. Dziwne, nie? Mnie to nie dziwi, bo wiem, że dzięki tym rolkom mają bardzo dobre trzymanie stopy i wsparcie stawu skokowego.

I dalej? Ortopeda zalecił? Czyli coś nie tak ze stopami, nogami? Gnie rolki na boki? Supinacja, pronacja, do tego waga?

Dodatkowo do tych rolek może wymienić na wkładki ortopedyczne, takie jakie mu zaleci lekarz. Na pewno poprawi mu się sylwetka. Jednak odgórnie musi mieć wsparcie poprzez cholewkę, sztywną. Dlaczego? Ponieważ kółka podnoszą dźwignię, która działa na staw skokowy, a właśnie przez to większość taniego chłamu nie wytrzymuję w tym miejscu i nogi się gną. Za słabe materiały.

I proszę nie pisz już tekstów w stylu, że mam rolki za kilka tysiaków i zapominam o całym świecie. Nikt tak mnie jeszcze nie obraził, bo podejście zawsze miałem fundamentalne do każdego. Dla Twojej wiedzy - nie mam żadnych rolek miejskich, które kosztują więcej niż 1000pln.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

GiS
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 202
Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
Jeżdżę od: 0- 0-2009

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: GiS » ndz maja 05, 2013 11:29

gatomalo pisze:Eeeeetam GiS, z chrzaniłeś robotę!
Jak przestajesz krytykować, czytający zaczynają się nudzić. Zaczyna się grzecznościówka dla panienek. Nie przepadam za takimi standardami.
Nie, nie schrzaniłem. Wystarczająco dużo na co dzień oglądam buractwa, żeby nie mogła mi się moja szczera słowiańska twarz rozjaśnić na widok jednego kulturalnego dyskutanta.
Nie jestem zwolennikiem gwiazdkowania do ludzi (choć czasem inaczej się nie da) , ale jeśli Ci to przeszkadza to Twój problem nie mój, bo ja nie będę prowadził dyskusji w tonie karczemnej burdy.
gatomalo pisze:Niektórzy, jak ja, nie wydaliby/nie zaryzykowaliby więcej niż... - dla zwykłej higieny finansowej, stać nas, ale nie damy się naciągać. No coś w tym klimacie.
Gratuluję podejścia. Rozumiem, że jeśli masz pieniądze na dobrego mercedesa/bmw/audi/toyote/cokolwiek to i tak kupisz starego przechodzonego grata, bo też ma cztery koła i jeździ?
No bo po co mi poduszki powietrzne, strefy zgniotu, BEZPIECZEŃSTWO (czytaj DOBRE materiały wykonania).
Przykłady można by mnożyć z różnych dziedzin życia i jestem przekonany o tym, że wymieniając trafiłbym w takie struny, w których byś się ze mną zgodził. A świadczy to jedynie o tym (do czego masz oczywiście pełne prawo), że wrotkarstwo to dla Ciebie tylko dodatek, być może zabawa, ale w ważnych dziedzinach życia DOBRE jest STANDARDEM.

A teraz spójrz tylko na to, że Twoi rozmówcy są PASJONATAMI, i co dla niektórych może to być może nie sens życia, ale co najmniej jeden z głównych filarów.

I po kolejne: nie bardzo rozumiem dlaczego zakładasz że jesteśmy snobami, asami, mistrzami, dla których kupowanie rolek po XXXXPLN to zabawa. To trochę dyskryminujące. Dla mnie kupno rolek to było ogromne obciążenie finansowe, które kosztowało sporo wysiłku, ale jak się chce to się da.
Anegdotka: Jak kiedyś, trochę czasu wcześniej miałem budżet domowy zaplanowany co do złotówki, a chciałem sobie kupić łyżwy to... kupiłem łopatę do śniegu. Tak.
Wstawałem o 3 w nocy, bo załatwiłem sobie w okolicznych sklepach, że za grosze będę im przed otwarciem odśnieżał. 3h machania łopatą, prysznic, śniadanie i na 12h do pracy, żeby popłacić rachunki.
To było dawno.
Ale proszę CIę, nie mów mi, że jak się chcę to się nie da. Trzeba tylko chcieć.

[quote="gatomalo"Ale ktoś przecież jednak kupuje to "byle co" i są to niemałe ilości.[/quote]
Zgadza się. Kupuje. Ale ilu z nich naprawdę nie mając pieniędzy idzie do sieciówki i kupuje odpicowane i błyszczące coś z wystawy? W prawie, każdym większym mieście (nawet w moim 40tysięcznym, ukochanym zaścianku), jest coś na kształt marketu sportowego. Człowiek idzie i ma całą ścianę niby-rolek za 100-300pln. Bierze to co mu pasuje najbardziej (ja tak zrobiłem, myśląc, że to jest dobry produkt), bo NIE MA żadnego porównania do markowych rolek, których tam brakuje. Gdybym miał możliwość założenia w sklepie moich starych rolek i moich obecnych twisterów i kompetentną obsługę, która obiektywnie doradzi to nie kupiłbym moich niby-roleczek za 300pln tylko poczekał i dozbierał (na moje prawie-rolki i tak czekałem prawie 2 miesiące, bo nie mieli rozmiaru ha, ha).

I powiedz mi, gdzie potencjalny klient (taki, który być może poszukuje właśnie tego dobrego sprzętu, ale nie świadom jest, czym ów wymarzony sprzęt jest) ma kupić dobry sprzęt, skoro sklepów specjalistycznych w Polsce mamy kilka, a market na każdym rogu. I tak długo jak nie wzrośnie świadomość ludzi o tym sporcie i sprzęcie w nim używanym takie sklepy specjalistyczne nie mają się szans utrzymać w mniejszych miastach.

Wymieniasz całe masy ludzi, których nie stać i i tak kupią shit. To jest niestety przykra,szara rzeczywistość tego kraju, ale w drugą stronę ilu będzie takich, którzy mając możliwości ku lepszemu sprzętowi z niewiedzy nabyła taniochę, która to zabiła przyjemność i być może budzącą się pasję.

I wreszcie finalnie, czy Ty Gatomalo, jesteś wstanie wziąć odpowiedzialność za doradzanie komuś taniego sprzętu? Wiesz co ten ktoś na tym sprzęcie będzie robił za parę tygodni jak złapie już trochę wprawy i pewności siebie? Wydaje mi się, że nie. Tak jak nikt tu.
Dlatego "ekipa Zico" poleca sprzęt sprawdzony, który wytrzyma to do czego został przeznaczony.
Zauważ, że wszystkie podpowiedzi sprzętowe są opatrzone przypisami: "-crossfire - rolka fitnessowa. -A jakbym chciał potem skakać? -To się nie nadaje, minimum co wytrzyma to frx."
I to są odpowiedzi rzetelne, poparte testami i doświadczeniem, a nie wróżenie z fusów, czy pod 90 kilogramowym gościem spokeye wytrzymają zjazd z wysokiego krawężnika...

Awatar użytkownika
Doody
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 980
Rejestracja: ndz maja 15, 2011 7:59
Moje rolki: SEBA FR2 + HC / PS R4
Jeżdżę od: 01 maja 1993
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: Doody » ndz maja 05, 2013 11:56

Przepraszam. Nie czytałem tego wszystkiego co powyżej ... bo mi się najzwyczajniej w świecie nie chce, więc jeśli jakieś konkluzje będą pominięte w mojej odpowiedzi ... sorry.

@Gatomalo
Piszesz i piszesz o tych rolkach no-name które kosztują 60pln i są super. Załóż temat, wklej ich zdjęcie, zrób test i opisz rzetelnie, wtedy każdy będzie się mógł do tego ustosunkować. Może odkryjemy że jest na rynku jest fajny tani sprzęt (piszę to zupełnie bez ironii).
gatomalo pisze:A co byście poradzili mojemu koledze nad którym "pracuję" już z rok. W skrócie: ma rolkowanie zalecone nawet przez ortopedę.
Pożyczyłem od koleżanki i pożyczyłem jemu rolki nr 38, mała stopa, po prostu postarałem się by na ten choć jeden raz w ogóle miał szansę spróbowania. Bo choć facet ma rodzinę i pracuje w banku (paradoks!), to nie ma takiej siły, by odłożył na rolki nawet te 200 zł.
Powtarzam - robię wiele od roku by mu pomóc, on też by chciał jeździć, ale jest honorowy i nie weźmie ode mnie żadnych rolek za darmo, pewnie ma naprawdę ważniejsze wydatki.
Jechał na nich bardzo kiepsko, stopy do środka, ma zwyczajnie bardzo słabe mięśnie, sprzęt też nie był firmowy, ale tu wiele by nie poprawił. W każdym razie chce jeździć - nie ma za co.
Może żona, kredyt... - nie wnikajmy ani jemu ani wielu innym, którzy 200 zł widzą inaczej niż Wy Adwersarze.
On nie kupi nawet tych za 150 zł, tych "na moją odpowiedzialność" i pod moim specjalnym nadzorem (nie jestem przecież żadnym autorytetem, ale jednak ).
...ostatnia jego wersja: że pewnie kupi kiedyś używkę. Nie pytam, bo nie wypada, ale domyślam się, że za 30-40 zł?

Panowie, on poza kasą musi mieć jeszcze wewnętrzne przekonanie i najprawdziwsze argumenty przed bliskimi, żeby kupić jakiekolwiek NOWE.
I co proponujesz Herb i zico?
Przede wszystkim co do techniki jego jazdy - sprzęt robi ogromną różnicę!!!!!!! Ortopeda najprawdopodobniej polecił mu jazdę na rolkach ze względu na niestabilność stawu skokowego aby wzmocnić mięśnie i ścięgna stabilizujące ten staw, a przy okazji wzmocnić pozostałe mięśnie lub ze względu na problemy z kolanami, bo kolana dostają przy większości sportów, a przy wrotkarstwie (oczywiście rekreacyjnym) nie. Jeśli takiej osobie dasz rolki które zupełnie nie stabilizują stawu skokowego, to może sobie ona jedynie zrobić krzywdę niezależnie czy chodzi o kolana czy staw skokowy.

Powiem wprost: lepiej żeby twój kolega nie jeździł, niż zrobił sobie krzywdę!

Podsumowując albo twój kolega jednak uzbiera na solidny sprzęt i znajdzie jakąś dobrą okazję na używany albo niech sobie odpuści.
gatomalo pisze:A przy okazji: jaki macie standard, propozycję dochodzenia do niskiego buta i kół 100-110 mm?
Pytanie od absolutnego świeżaka, ale wysportowanego (nie mnie), proszę nie wykręcajcie się, że to zależy... i że inne pierdoły.
Co pan/pani świeżak powinni kupić najpierw i kiedy zmienić na co? Spróbujcie.
Tu nie ma co polemizować, po prostu poczytamy sobie, tak by początkujący mieli jakieś rozeznanie, wiedzieli jak rozłożyć energię, kasę...

To zależy ... :D ale jak by przyjąć taki ogólny schemat od podstaw to:
1) Rolki rekreacyjne z możliwie niskim balansem. Jeśli osoba jest w miarę sprawna fizycznie i miała już jakiś kontakt z łyżwami, rolkami, hulajnogą itp sportami wykorzystującymi w dużej mierze balans ciałem, to może się skusić (po przymiarce itd) na koła 90mm ale w sprzęcie z wysokim butem który dobrze wspiera kostkę np RB Crossfire, RB Activa, PS z serii Phizion. Jeśli to zupełny świeżak to lepiej gdyby został przy kołach 80 max 84mm w jakim bucie to oczywiście będzie zależało od masy itd.

2) Wysokie rolki z kołami np 1x90, 3x100 lub 4x100 np. PS Phuzion 9, RB Tempest, RB, K2 Radical 100, K2 Mach 100 choć te ostatnie uważam że mają zbyt miękkiego buta do utrzymania kół 100mm

3)Niski but ale tu już sprawa jest bardzo indywidualna. Moim prywatnym zdaniem większości osób nie są potrzebne szyny z kołami powyżej 100mm, a wręcz jazda na kołach 110 pogarsza ich osiągi.

Bardziej szczegółowo przy tym stopniu ogólności się nie da.


Przy okazji, sugerujesz że tworzymy tutaj kółko wzajemnej adoracji:
gatomalo pisze:Ha, ha... widzę że to dzięki mnie nabijacie sobie nawzajem podziękowania. Miło różnić się z takimi Asami.
Powiem tylko tak: HERB podszedł do tematu os strony, z której jeszcze nikt na ten temat nie spojrzał i miło otworzyć w sobie również ten kierunek myślenia. Stąd moje podziękowanie za tą wypowiedź, za innych się nie wypowiadam.
Znam z autopsji: BAUER FX3, Rollerblade Super Stradablade, ROCES ROME FCO, ROCES M12, Fila Primo Wave, Powerslide R4, Rollerblade Racemachine, Powerslide Phuzion Urban 11, SEBA FR2, Powerslide R4

Awatar użytkownika
gatomalo
Czterokółkowiec
Posty: 70
Rejestracja: śr stycznia 09, 2013 12:04
Moje rolki: pierwsze - za 50 zł
Jeżdżę od: 10 cze 2011
Lokalizacja: Płock

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: gatomalo » ndz maja 05, 2013 12:13

Nie obrażaj się zico, nie muszę Ci się podlizywać, ale wiedz, że dla Ciebie mam tu szczególne względy i wielki szacunek, bo to tylko zico prowadzi profesjonalny marketing tej dyscypliny w Polsce. Reszta nie istnieje.
Jesteś także tu forowym wyjątkiem, któremu, uważam, wolno więcej niż pozostałym. Jesteś tu zasłużenie "ponad" i nie zmienię zdania, bez względu jak dalej będziemy się kontrować.
Dla potwierdzenia, cofnij się proszę do moich prywatnych @@, czy postu sprzed miesiąca do którego zapraszałem Herba. W ogóle zapraszam tam wszystkich. Przynajmniej skrytykujcie tamten pomysł.

Ale też nie unikaj krytyki, zresztą co to za krytyka - większość chciałaby zostać tak potraktowana. To coś jak krytyka lwa w jednej z bajek Krasickiego (polecam, choć nie jestem polonistą).
Więc OK?


Co do "mojego" słabiaka - zgoda zico, przecież tego aż tak nie podważam. Uwierzcie mi jednak, że pomogłyby mu najbardziej Sparki w które bym nalał szybkowiążącego betonu. Na pewno by pomogło, jednak to wyjątkowy słabiak, chudy, nieusportowiony itd.
A ortopeda, bo akurat tam go zabolało od nicnierobienia, ale to mógłby mu nakazać nawet ...dentysta, szewc, każdy kto ma oczy.
Poza tym, to wspaniały człowiek.

Nieprecyzyjnie opisałem i zico się uczepił - leciała mu bardzo jedna noga, wiadomo zawsze któraś jest słabsza. "Leciała" to jeszcze wersja optymistyczna! Naprawdę tylko kombinacja z betonem.
Z resztą się zico zgadzam.
Tylko odpuść wyższość lepszego sprzętu nad gorszym - tu w ogóle nie ma rozbieżności i tylko mogę Was słuchać z otwartym dziobem.

Zico proponuję podejście systemowego rozwiązania pytań świeżaków o sprzęt = jeden mega wątek, albo kontrolowany/warunkowy z poczekalnią wątek.
Nie wyciągaj, proszę, już solo przypadku Hitmana 1986 (szacunek).
Może w ogóle nie dopuszczaj takiego mnożenia się tych "samych" pytań a stwórz jedno miejsce online z poradą. Bo co będzie za kilka lat? Już się gubimy. A rolki sprzed kilku lat już nie istnieją.

Natomiast nadal zapraszam do odpowiedzi na moje niebieskie pytania. Może dla Ciebie zico są one śmieszne/nieodpowiedzialne/populistyczne, ale spróbuj.

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Niedrogie rolki na początek przygody

Post autor: Toudi » ndz maja 05, 2013 12:43

Może kilka pytań do kolegi, żeby lepiej rozeznać się w sytuacji, która nie pozwala mu kupić porządnych rolek:
1. Jakim jeździ autem - na rynku jest kilka marek znanych z umiarkowanych cen. Wyciągają i palą mniej-więcej tyle samo, co te znane z nieumiarkowanych cen.
2. Gdzie kupuje buty? Takie normalne do chodzenia. W tesco? Jeśli nie to dlaczego? Ile wydał na buty sportowe, ile na wizytowe i jakie tam ma jeszcze? Istotne jest aby wymienił kilka par, bo może się okazać, że jest duża różnica pomiędzy ceną obuwia do pracy a ceną tego używanego po godzinach (sprawy wizerunkowe).
Ile ma zegarków i ile na nie wydał? Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że te drogie nie chodzą szybciej od tanich.

Może odpowiedzi na tych kilka pytań przybliżą nam tego pana. Może rzeczywiście to nie jest ktoś, kto będzie domowy budżet nadwyrężał dal swoich fanaberii. Ja obstawiam, że dostrzega różnicę pomiędzy sprzętem wyższej i niższej klasy tam, gdzie ona go interesuje i jest mu potrzebna a rolki to ta dziedzina, w której tych różnic nie poznał. Ci, którzy te różnice znają polecają sprzęt po prostu lepszy i dlatego ta dyskusja się nie układa.

Ja nie jestem przeciwnikiem kupowania tanio. Są rzeczy, za które przepłacam i są takie, za które nie jestem w stanie zapłacić więcej nie widząc różnic w funkcjonalności, które uzasadniałyby różnicę w cenie.
Pierwsze moje rolki to RB stradablade ale tylko dlatego, żę wtedy jeszcze nie było marketowych.
Drugie natomiast to tempish serpentin. But bajecznie wygodny ale złamała się szyna po ok 3 latach użytkowania. Czyli znośnie. No i mając tego serpentina zastnawiałem się, co wszyscy tak plują na rolki marketowe. I tutaj 2 rzeczy: one kosztowały 360 5 lat temu a nie 200, czyli trochę jednak bliżej markowym. 2-ga rzecz to taka, że to podróbka Salomona FSK. I pewnie dlatego but był wygodny. Szyna pękła, bo była własną konstrukcją z materiału budżetowego.

Miałem też przygodę z marketowym - nie jeździłem na nich i nawet sobie nie zostawiłem ich na części - wydatek posłżył mi natomiast do zrozumienia różnicy pomiędzy nimi a markowymi.

Jeśli więc ktoś mi mówi dzisiaj, że za 200 zł można mieć przyzwoite rolki a jednocześnie chodzi w butach, które kosztowały więcej niż rolki (buty + płoza+ koła i łożyska) to znaczy że wygoda chodzenia jest dla niego ważna a wygoda jeżdżenia na rolkach już nie. To chyba lepiej, żeby więcej chodził a mniej jeździł - po co więc dyskutować.
Pozdrawiam
Piotr

ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprzęt dla początkujących i nauki jazdy / Inline skates for beginners”