Hamowanie

Pytania początkujących i rekreacyjnych wrotkarzy / help desk for beginners and recreational inline skaters

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

elimka
Posty: 5
Rejestracja: czw grudnia 15, 2005 5:48
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: elimka » sob grudnia 17, 2005 2:23

Teraz jeżdżę.............. na klatce w bloku, na korytarzu ;)
Dla totalnego laika, to i tak za nad to :)
Wpadłam na pomysł aby choć nauczyć się równowagi i hamowania na początek - wystarczy klatka. Jadę od konca korytarza do drugiego końca, przynajmniej mam gdzie się zatrzymać (ściana);)
Poza tym strasznie bolą mnie nogi - ale wyczytałam, ze to normalka na początku.
Chętnie umówiłabym się z tobą "robal" na jakąś małą wymianę doświadczeń w ciężkich początkach :)
Korytarz pewnie Cię nie urządza, więc pozostaje mi czekać na odwilż :)
Jeśli znajdziesz czas "po śniegu", czekam na trening :)

Wiecie co z tymi "doczepianymi" hamulcami?
Są potrzebne? Czy mogę je dokupić i doczepić do moich rolek?
Jak hamować na Boga!?
elimka

Awatar użytkownika
Parzival
Czterokółkowiec
Posty: 86
Rejestracja: czw grudnia 01, 2005 4:14
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Neverwhere

Post autor: Parzival » sob grudnia 17, 2005 5:54

Najprostsze dla Ciebie to hamowanie typuT. Stawiasz jedną nogę za drugą (prostopadle tzn. bokiem do tej pierwszej) i powoli dociskasz do podłoża (przenosząc ciężar ciała na nogę, którą hamujesz). Ponieważ noga hamująca ma skłonność ciągnąć mocno do tyłu, co u początkujących kończy się utratą równowagi, podczas takiego hamowania pochyl się lekko do przodu, aby zrównoważyć siłę hamowania. Jeżeli umiesz jeździć na łyżwach i hamować zwrotem na jednej lub obu nogach, to na rolkach nie ma z tym problemu (sam tak hamuję). Musisz poprostu przyzwyczaić się do rolek i tego że hamujesz kółkami z tworzywa a nie ostrzem ze stali na lodzie (na miękkich kółkach ciężko wychodzi hamowanie zwrotem, do łyżwowych ślizgów bokiem lepsze będą twarde kółka minimum 82 A, a najlepsze byłyby kółka do jazdy szybkiej 85 A (o małej przyczepności). Ale uwaga, łatwo się wywalić ! Lepiej zacznij od małej prędkości i hamuj delikatnie, tak żeby zwolnić - przyhamować, nie staraj się hamować od razu z całej siły. Każdy kto jeździ na rolkach albo na rowerze dobrze wie, że nie ma takiego hamowania, które pozwoliłoby zatrzymać się od razu w miejscu. zawsze jest tzw. droga hamowania, na ogół proporcjonalna do szybkości z jaką się jechało (dlatego lepiej nie rozpędzać się na zatłoczonej alejce). Niestety jedyny sposób, aby nauczyć się dobrze hamować to dużo ćwiczyć. Powodzenia.
<FREERIDE>

elimka
Posty: 5
Rejestracja: czw grudnia 15, 2005 5:48
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: elimka » ndz grudnia 18, 2005 1:41

Dziękuję bardzo Parzival za wyczerpującą instrukcję :)
Rzeczywiście, próbowałam zahamować jak na łyżwach ale nie wziełam pod uwagę poślizgu, który łyżwom towarzyszy. W efekcie wyrzucało mnie na bok (przy hamowaniu bokiem). Jeśli natomiast próbowałam zahamować naT, kółka nie "ciągną się" za nogą prowadzącą, lecz gwałtownie hamują wprowadzając mnie w obrót.
Chyba jest to kwestia wyważenia, jak piszesz. Popróbuję jeszcze hamować tylną nogą delikatnie i nie przenosić ciężaru ciała zbyt mocno na tył - jak sugerujesz.
Jeszcze raz dzięki :)
elimka

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » ndz grudnia 18, 2005 10:46

Hej,

żeby było łatwiej przy hamowaniu typu T i nie wprowadzało Ciebie w obrót, staraj się rolkę hamujacą ustawić tak, żeby była ona ustawiona idealnie.

Czyli:

1) prostopadle do rolki prowadzącej
2) rolka jadąca, ta z przodu - jedzie po linii prostej. Rolka hamująca musi przecinać tą linię pomiędzy 2, a 3 kółkiem - musi wystawać symetrycznie.

Jeśli złamiesz zasady tych dwóch reguł, zacznie Ciebie wprowadzać w obrót.
Oczywiście jak już załapiesz o co chodzi, możesz kombinować.
Nie tylko asymetrycznie będziesz mogła hamować, ale także, co najważniejsze przeniesiesz ciężar ciała na rolkę hamującą, przez co hamowanie stanie się jeszcze bardziej efektywne - skrócisz drogę hamowania. Do dzieła :)
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

elimka
Posty: 5
Rejestracja: czw grudnia 15, 2005 5:48
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: elimka » ndz grudnia 18, 2005 4:31

Hmmmmm.......
wcielę w życie i zdam Wam relację jak mi poszło :wink:

Dzięki :lol:
elimka

jack-78
Czterokółkowiec
Posty: 59
Rejestracja: pn września 05, 2005 11:34
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jack-78 » pn grudnia 19, 2005 7:18

Elimka, możesz też podejść do jakiegoś sklepu z rolkami i zapytać o możliwość zamontowanie hamulca w tego typu rolkach. Zasadniczy plus stosowania hamulca zamiast hamowania metodą T, to mniejsze zużycie kółek. Ja jeżdżę po mieście, często w tłumie ludzi (oczywiście w sezonie) i muszę hamować dosyć często, dlatego używam zwykłego hamulca, bo kółka tanie nie są.
Jak tylko pogoda stanie się troszkę wiosenna, zaczynam jeździć, to pewnie się gdzieś na mieście spotkamy :)
Pozdrówki

Awatar użytkownika
robal
Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
Posty: 463
Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
Jeżdżę od: 01 kwie 1999
Lokalizacja: Wawa (Praga)
Kontakt:

Post autor: robal » pn grudnia 19, 2005 10:50

Czesc!
elimka pisze:Teraz jeżdżę.............. na klatce w bloku, na korytarzu ;)
Farciara ;) moj korytarz to wystarczylby na jeden ruch jedna noga ;) - a pozniej hamowanie 'zjazdem w dol na tylku po schodach'.
elimka pisze:Wpadłam na pomysł aby choć nauczyć się równowagi i hamowania na początek - wystarczy klatka.
:) Widze, ze metoda nauki jak u mnie - tylko ze z braku dlugiego korytarza:
a) spacery po wykladzinie (i tak mi nogi uciekaly, bo wykladzina wyjatkowa gladka sie wtedy okazala)
b) po zmianie h-ty - jazda przy scianie po pokoju :D
elimka pisze:Poza tym strasznie bolą mnie nogi - ale wyczytałam, ze to normalka na początku.
Nogi to jeszcze nic. Pamietam moja pierwsza 'powazna' jazde, czyli wyprawe do parku, razem z taka sama oferma jak ja ;) :D - po 2-3 h jazdy bolaly mnie WSZYSTKIE miesnie (nawet te, ktore wedlug mnie nie pracowaly). Gorzej bylo, niz po pakowaniu na silowni przez 3-4 h :D
elimka pisze:Chętnie umówiłabym się z tobą "robal" na jakąś małą wymianę doświadczeń w ciężkich początkach :)
A dlaczego nie :) - jesli nie jest za waski dla dwoch osob, to spoko.
Podkreslam tylko jeszcze raz: na zaawansowane kursy u mnie nie masz co liczyc :D
Mam tez jakas ksiazke do nauki jazdy - niby dla dzieci miala byc, ale ktos tam zapomnial dopisac, ze to dla jakichs super zaawansowanych mistrzow ;) Jakby co, moge zrobic 'skan' (aparatem, bo inaczej nie mam jak).
elimka pisze:Wiecie co z tymi "doczepianymi" hamulcami?
Są potrzebne? Czy mogę je dokupić i doczepić do moich rolek?
Opinie sa jak zawsze rozne. Ja hamuje na trawie lub latarni ;) - z braku innych doswiadczen. Proby hamowania hamulcem konczyly sie zawsze tak samo, czyli beznadziejnie, a tylko niepotrzebnie jedna rolka mi ciazyla (jednak to jest spory kawal gumy). Hamulec wobec tego wyladowal w szafie. Ale niektorzy potrafia przy jego pomocy naprawde dobrze hamowac. Zreszta pewnie zalezy gdzie i jak bedziesz jezdzic.

Pozdrawiam,
robal.

Awatar użytkownika
robal
Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
Posty: 463
Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
Jeżdżę od: 01 kwie 1999
Lokalizacja: Wawa (Praga)
Kontakt:

Post autor: robal » pn grudnia 19, 2005 10:57

Czesc!
Parzival pisze:Najprostsze dla Ciebie to hamowanie typuT.
Najprostsze, jak najprostsze... ;)
Moje klopoty z hamowaniem Tetka - wedlug rankingu ;) :
1. tylna noga oddala sie w niebyt :(
2. obraca mnie (nawet, jesli przeniose ciezar na przednia noge)
3. przechyla mnie na bok (?!) - nie zawsze na te sama strone

Moze trzeba jeszcze cos tajemniczego i magicznego zrobic z rekami? Jakas 'przeciwwaga' albo cos w rodzaju drugiego (malego, ogoniastego) smigla jak w smiglowcach? ;)
A moze jednak tylna rolke ustawic pod silnym skosem do podloza?

Pozdrawiam,
robal.

Awatar użytkownika
Parzival
Czterokółkowiec
Posty: 86
Rejestracja: czw grudnia 01, 2005 4:14
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Neverwhere

Post autor: Parzival » pn grudnia 19, 2005 4:56

Nie trzeba robić nic magicznego, w moim ostatnim poście wszystko jest dokładnie opisane : hamując przekładasz ciężar z przedniej nogi na tylnią nogę (hamującą). Napisałem, aby na początku nauki nie przekładać całego ciężaru czyli nie dociskać nogi hamującej zbyt mocno, ponieważ będzie ona wtedy "ciągnąć" mocno do tyłu. Poroblem ze wszystkimi książkami do nauki i w ogóle całą tą teorią jest taki, że aby czegoś się nauczyć to trzeba dużo ćwiczyć - samo czytanie nic Wam nie da, jeżeli nie spróbujecie. Tylko praktyka ma jakąś wartość, wiem to z własnego doświadczenia (też kiedyś czytałem dużo książek).

PS. Co się zaś tyczy przeciwwagi to wystarczy to o czym już pisałem : lekkie pochylenie się górną częścią ciała (bez pochylania głowy) w przód, aby zrównoważyć właśnie to "ciągnięcie" w tył nogi hamującej. Jeżeli Cię obraca w czasie hamowania to musisz z tym walczyć. Do hamowania trzeba użyć całego ciała, samo zapieranie się nogami nie wystarczy. Jeżeli podczas hamowania używasz tylko jednej nogi, a reszta ciała (głowa, tors, ręce) lecą nie wiadomo gdzie, to znaczy, że ciało Cię nie słucha, nie masz nad nim żadnej kontroli. Znajdź kawałek równego asfaltu i poćwicz trochę - przynajmniej 30 min. codziennie przez kilka dni. Pozdrawiam.
<FREERIDE>

Awatar użytkownika
robal
Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
Posty: 463
Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
Jeżdżę od: 01 kwie 1999
Lokalizacja: Wawa (Praga)
Kontakt:

Post autor: robal » śr grudnia 21, 2005 10:49

Czesc!
Parzival pisze:Poroblem ze wszystkimi książkami do nauki i w ogóle całą tą teorią jest taki, że aby czegoś się nauczyć to trzeba dużo ćwiczyć - samo czytanie nic Wam nie da, jeżeli nie spróbujecie. Tylko praktyka ma jakąś wartość, wiem to z własnego doświadczenia (też kiedyś czytałem dużo książek).
Tego mi mowic nie trzeba :D - naleze zdecydowanie do praktykow :) Ksiazka pojawila sie jako wsparcie juz po wielu nieudanych probach praktycznych :?
Parzival pisze:Jeżeli podczas hamowania używasz tylko jednej nogi, a reszta ciała (głowa, tors, ręce) lecą nie wiadomo gdzie, to znaczy, że ciało Cię nie słucha, nie masz nad nim żadnej kontroli. Znajdź kawałek równego asfaltu i poćwicz trochę - przynajmniej 30 min. codziennie przez kilka dni. Pozdrawiam.
Otoz to :( Na stoku nie mam takich problemow, z lyzwami (z tego co pamietam z tych zamierzchlych czasow), tez nie bylo zadnych klopotow z panowaniem nad cialem. Moze to obawa przed zaliczeniem gleby :( (nie chodzi nawet o te since, obtarcia itp. przyjemnosci, ale jak sie polamie, to nie ma mnie kto utrzymywac). Na lodzie czy sniegu jednak glebi sie zdecydowanie przyjemniej :D

Pozdrawiam,
robal.

PS. Chyba zaczne cwiczyc na sucho w domu to hamowanie (tu od biedy mam sie czego zlapac, zeby nie zrobic slama).

Magda_
Posty: 2
Rejestracja: sob lutego 18, 2006 7:16

Post autor: Magda_ » ndz lutego 19, 2006 12:00


Awatar użytkownika
Ariel
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1124
Rejestracja: wt sierpnia 09, 2005 2:56
Moje rolki: 4x110 Powerslide TripleX C2
Jeżdżę od: 01 lip 2005
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ariel » pt lipca 21, 2006 1:05

No cóż, ja na tych filmach (i w praktyce) widzę, że T-stop jest najmniej skuteczny, a przecież wymagający technicznie, skoro rolka hamująca musi być "ustawiona idealnie".

Jeśli więc ktoś ma hamulec za piętą niech nauczy się go używać, jeśli nie ma - skazany jest na T-stop lub inne wynalazki.

anna
Posty: 4
Rejestracja: pt lipca 21, 2006 3:08
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: poznań

hamowanie

Post autor: anna » pt lipca 21, 2006 3:42

szukałam coś na temat nauki hamowania ale nie ma to jak w praktyce, tylko kto sie podejmie mnie nauczyć :D w DYNAMIX jakoś sie udawało, zreszta nawet upadek tam nie taki straszny. Gorzej na asfaldzie :( jeżdżę ostrożnie bo boje się rozpędzić.
Kto teraz z was ujeżdża W Poznaniu i gdzie ?? Może pokaże mi parę sztuczek bezpiecznego hamowania :D
Pozdrawiam
a_ana

Awatar użytkownika
Ariel
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1124
Rejestracja: wt sierpnia 09, 2005 2:56
Moje rolki: 4x110 Powerslide TripleX C2
Jeżdżę od: 01 lip 2005
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Ariel » pt lipca 21, 2006 3:55

Witaj anna :)
Poznań jest pełen rolkarzy, na pewno ktoś się znajdzie :)

Awatar użytkownika
ALAN54
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 913
Rejestracja: czw stycznia 29, 2004 8:43
Jeżdżę od: 15 sie 2001
Lokalizacja: POZNAŃ
Kontakt:

Re: hamowanie

Post autor: ALAN54 » pt lipca 21, 2006 4:30

anna pisze:szukałam coś na temat nauki hamowania ale nie ma to jak w praktyce, tylko kto sie podejmie mnie nauczyć :D w DYNAMIX jakoś sie udawało, zreszta nawet upadek tam nie taki straszny. Gorzej na asfaldzie :( jeżdżę ostrożnie bo boje się rozpędzić.
Kto teraz z was ujeżdża W Poznaniu i gdzie ?? Może pokaże mi parę sztuczek bezpiecznego hamowania :D
Pozdrawiam
21:30 PLAC WOLNOŚCI polecam. ALAN54

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania początkujących i rekreacyjnych wrotkarzy / help desk for beginners inline skaters”