Strona 1 z 1

"Downgrade" rolek

: pt czerwca 25, 2010 8:13
autor: Alvika
Witam,
Zostałam obdarowana fantastycznymi rolkami Powerslide Cell FS - i po pierwszych jazdach testowych już je kocham miłością szczerą.

Niestety, w moim przypadku zaistniał klasyczny przerost klasy sprzętu nad umiejętnościami elementu ludzkiego. Myślałam o wymianie oryginalnych kółek (X-Type 84/83A) z ich łożyskami na coś, co - ekhm - bez żalu dobiję wyrabiając kolejne godzinki nabierania praktyki na nadmorskiej promenadzie - czytaj: piach, piach, a do tego jeszcze piach. I dobiję je na 100%, bo będą traktowane wybitnie jednorazowo - kwestia samodzielnego zabrania się za czyszczenie i smarowanie łożysk jest dla mnie równie przerażająca jak lotna kontrola urzędu skarbowego.
Słowem, moje szanowne odnóża na obecnym etapie i tak nie docenią nawet tego, na czym suną :oops:

Czy to ma sens?
Bo jeżeli ma, to zabieram rolki pod pachę i lecę do Rebel Sporta pogadać o serwisie :D

Re: "Downgrade" rolek

: pt czerwca 25, 2010 10:05
autor: zico
W sumie w każdym sprzęcie po takiej jeździe będzie piach się dostawać tu i tam. Jak leżą Tobie te rolki to jest to najważniejsza kwestia i ten serwis podwozia to pikuś. Wiele osób musi serwisować nogi, co jest jeszcze gorsze - zero zabawy i uciechy z tego sportu.

Re: "Downgrade" rolek

: pt czerwca 25, 2010 11:02
autor: joanmadou
Moim zdaniem nie ma sensu kupowanie gorszych kolek & lozysk. Kiedy zaczynalam, tez myslalam, ze lozyska sa dla kobiety nie do ogarniecia ;-)! A teraz przy tym wypoczywam. Instrukcje znajdziesz gdzies na forum. To naprawde proste! A kolkom piach nie szkodzi przeciez, wystarczy je przekladac od czasu do czasu, zeby sie rownomiernie scieraly.
Lozyska - potrzebujesz klucza, zeby je wyciagnac z kolek i igly, zeby otworzyc z jednej strony. Do czyszczenia ja uzywam sprayu do lancuchow rowerowych, a jak wyschna wkraplam specjalny olej. Po pierwszym czyszczeniu lozyska zostawiam od wewnatrz otwarte - to duza oszczednosc czasu.

Przyjemnosci :-)!

Re: "Downgrade" rolek

: sob czerwca 26, 2010 12:03
autor: Alvika
Zico, ja nie dość, że po szkole sportowej ("pani już podziękujemy, stawy do wymiany"), to jeszcze na innym polu działam wciąż aktywnie w dość urazowym sporcie - przynajmniej tak twierdzi mój ubezpieczyciel krojąc mnie na corocznych składkach. Statystycznie rzecz ujmując, to tymi rolkami chyba obniżam ryzyko swojej kolejnej kontuzji :lol:

Skoro tak sprawy wyglądają, to w tygodniu podskoczę do serwisu po niezbędną chemię łożyskową i przy okazji pomacham rzęskami do obsługi, może zaklepię sobie krótki pokaz pt. operacja na otwartym kółku - jak to się robi krok po kroku . Domyślam się, że wielkiej filozofii w tym nie ma, ale... ja bywam "sprawna inaczej".
Bardzo "inaczej" :wink: