Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 60
- Rejestracja: pt kwietnia 05, 2013 7:48
- Moje rolki: RB: Twister, Fusion, Kitalpha
- Jeżdżę od: 01 lip 2012
Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Towarzysze i Towarzyszki!
W związku ze zwiększonym wysiłkiem włożonym w cementowanie obustronnej przyjaźni z betonem, mam zapytanie do kolektywu: co z tym powerslide i kto za nim stoi?
Mam wrażenie, że jakieś wiadome siły wsteczne (których to nazwy wzdragam się wymówić). Wróg kusi nas nie tylko Coca-Colą, ale i powerslide'em.Ruch ten odbywa się pozornie w kierunku słusznym, bo postępowym, naprzód. Lecz niech Was, Towarzysze i Towarzyszki, nie zwiedzie pozorna postępowość. Ruch ten wykonywany jest tyłem i, nie bójmy się tego głośno powiedzieć, na końcu ten parodiujący postęp ruch zostaje zahamowany! Jest to jawna kpina rzucona postępowi w twarz przez wiadome siły!
Stojąc tutaj chciałem złożyć samokrytykę. Tak, Towarzysze i Towarzyszki, spróbowałem tej wstecznej sztuczki. Ileż w niej perfidii! Jakbym się nie ugiął, tak mam skłonność do wywracania się. Jest to jawny dowód na to, że wstecznictwo nie tylko zmusza człowieka do płaszczenia się, ale i na końcu wykoleja..
W związku ze zwiększonym wysiłkiem włożonym w cementowanie obustronnej przyjaźni z betonem, mam zapytanie do kolektywu: co z tym powerslide i kto za nim stoi?
Mam wrażenie, że jakieś wiadome siły wsteczne (których to nazwy wzdragam się wymówić). Wróg kusi nas nie tylko Coca-Colą, ale i powerslide'em.Ruch ten odbywa się pozornie w kierunku słusznym, bo postępowym, naprzód. Lecz niech Was, Towarzysze i Towarzyszki, nie zwiedzie pozorna postępowość. Ruch ten wykonywany jest tyłem i, nie bójmy się tego głośno powiedzieć, na końcu ten parodiujący postęp ruch zostaje zahamowany! Jest to jawna kpina rzucona postępowi w twarz przez wiadome siły!
Stojąc tutaj chciałem złożyć samokrytykę. Tak, Towarzysze i Towarzyszki, spróbowałem tej wstecznej sztuczki. Ileż w niej perfidii! Jakbym się nie ugiął, tak mam skłonność do wywracania się. Jest to jawny dowód na to, że wstecznictwo nie tylko zmusza człowieka do płaszczenia się, ale i na końcu wykoleja..
- bujak
- Prześcigant 4x100mm
- Posty: 328
- Rejestracja: śr kwietnia 07, 2010 8:54
- Moje rolki: Fusion x3
- Jeżdżę od: 16 kwie 2010
- Lokalizacja: Pobiedziska / Poznań
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Zważ Waść na detali garstkę:
- Czy aby nie skuteczniej pierwsze próby zwalczania owych sił ciemności pokonywać w warunkach katalizujących sukces? Myśl ma krąży wokół miejsc z czynnikiem tarcia mniejszym niż asfaltowa, a znaleźć takie można w miastach Polski. Gdy wróg słabszy, zwalczyć go łatwiej.
- Drugim elementem szkodliwym w sukcesie tegoż ślizgu jesteś Ty sam! Nie odkrywcze to zbytnio, ale poza nastawieniem, które, jak widzę, jest poprawne, pozostaje jeszcze masa, środek ciężkości i inne takie, o których w pierwszej chwili nie myśli zwykły śmiertelnik. Wywód ten zmierza w kierunku wręcz banalnym: trzymaj nisko swe siedzisko. Nogi mocno ugięte, kąt natarcia spory (bądź niewielki, zależnie od kierunku pomiaru). Duże napięcie mięśni, pomaga nogom się nie rozjeżdżać:)
- Kończąc wspomnę o prędkości. Paradoksalnie, łatwiej wychodzi wejście w nadmiernej prędkości, choć początkowo to spora długość ślizgu wpływa na trudności z utrzymaniem się tam gdzie się chce, a nie tam gdzie chce grawitacja.
Najważniejszą wiedzę, że praktyka czyni mistrza, oraz że bez upadków nie będzie efektów już posiadasz. Tak trzymaj, znajdź swój złoty środek.
Niech ciemność nas nie ogarnie!
- Czy aby nie skuteczniej pierwsze próby zwalczania owych sił ciemności pokonywać w warunkach katalizujących sukces? Myśl ma krąży wokół miejsc z czynnikiem tarcia mniejszym niż asfaltowa, a znaleźć takie można w miastach Polski. Gdy wróg słabszy, zwalczyć go łatwiej.
- Drugim elementem szkodliwym w sukcesie tegoż ślizgu jesteś Ty sam! Nie odkrywcze to zbytnio, ale poza nastawieniem, które, jak widzę, jest poprawne, pozostaje jeszcze masa, środek ciężkości i inne takie, o których w pierwszej chwili nie myśli zwykły śmiertelnik. Wywód ten zmierza w kierunku wręcz banalnym: trzymaj nisko swe siedzisko. Nogi mocno ugięte, kąt natarcia spory (bądź niewielki, zależnie od kierunku pomiaru). Duże napięcie mięśni, pomaga nogom się nie rozjeżdżać:)
- Kończąc wspomnę o prędkości. Paradoksalnie, łatwiej wychodzi wejście w nadmiernej prędkości, choć początkowo to spora długość ślizgu wpływa na trudności z utrzymaniem się tam gdzie się chce, a nie tam gdzie chce grawitacja.
Najważniejszą wiedzę, że praktyka czyni mistrza, oraz że bez upadków nie będzie efektów już posiadasz. Tak trzymaj, znajdź swój złoty środek.
Niech ciemność nas nie ogarnie!
rock'n'rollki
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 60
- Rejestracja: pt kwietnia 05, 2013 7:48
- Moje rolki: RB: Twister, Fusion, Kitalpha
- Jeżdżę od: 01 lip 2012
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Myśl ma krąży wokół miejsc z czynnikiem tarcia mniejszym niż asfaltowa
no to pozostaje mi piwnica..ślizgać się po pomniku ofiar filii obozu koncentracyjnego jakoś niepolitycznie..
no to pozostaje mi piwnica..ślizgać się po pomniku ofiar filii obozu koncentracyjnego jakoś niepolitycznie..
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Lub też własnoręcznie wprowadzić asfalt w stan "zmniejszonego tarcia" traktując go wodą:-)h3ymdall pisze:Myśl ma krąży wokół miejsc z czynnikiem tarcia mniejszym niż asfaltowa
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 60
- Rejestracja: pt kwietnia 05, 2013 7:48
- Moje rolki: RB: Twister, Fusion, Kitalpha
- Jeżdżę od: 01 lip 2012
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Lub też własnoręcznie wprowadzić
asfalt w stan "zmniejszonego tarcia"
traktując go wodą
Ciężka sprawa, lubię swobodę i brak obciążeń podczas jazdy. Plecak i butelki z wodą odpadają. Pozostaje tylko jedno: omnia mea mecum porto.
Aczkolwiek ograniczają mnie obyczaje, estetyka i paragrafy za publiczne obnażanie się...
asfalt w stan "zmniejszonego tarcia"
traktując go wodą
Ciężka sprawa, lubię swobodę i brak obciążeń podczas jazdy. Plecak i butelki z wodą odpadają. Pozostaje tylko jedno: omnia mea mecum porto.
Aczkolwiek ograniczają mnie obyczaje, estetyka i paragrafy za publiczne obnażanie się...
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Hhehehe Gorzej, jak slide nie do końca wyjdzie i zakończy się "międzylądowaniem" w tymże "zmniejszaczu tarcia"h3ymdall pisze: Pozostaje tylko jedno: omnia mea mecum porto.
Aczkolwiek ograniczają mnie obyczaje, estetyka i paragrafy za publiczne obnażanie się...
BTW podobne da się jechać do tyłu, przy okazji hmmm "zwilżając" asfalt, chociaż osobiście tego nie próbowałem
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
ja sie uczylem powerslide wlasnie na przesychajacym asfalcie po deszczu , sporo pomoglo w dobraniu odpowiedniego kątu pod jakim nalezy ustawiac noge.
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Przerabiałem temat na początku sezonu i kilka obserwacji:
- przede wszystkim musisz swobodnie jeździć do tyłu
- bardzo pomocnym ćwiczeniem jest jazda na jednej nodze do tyłu z wystawieniem nogi hamującej tak żeby "dyndała" z tyłu, "przednia" noga możliwie mocno ugięta w kolanie, do tego można próbować takiej jazdy z sylwetką ustawioną lekko bokiem - wg. mnie bardzo pomaga to złapać równowagę
- musisz mieć jakąś prędkość - trzeba się przełamać, bo niestety przy bardzo powolnej jeździe ciężko wejść w slide (zwykle takie proby kończą się glebą, w najlepszym przypadku zahamujesz w miejscu bez slidea)
- odpowiedni kąt przyłożenia nogi - krótko mowiąc - tyłek możliwie nisko , "przednia" noga ugięta w kolanie najbardziej jak dasz radę, kółka rolki na nodze hamującej pod jak najmniejszym kątem
Sam uczyłem się bez polewania asfaltu itd, szczerze mówiąc nie wiem w czym miało by to pomóc poza tym że łatwiej o glebę...
- przede wszystkim musisz swobodnie jeździć do tyłu
- bardzo pomocnym ćwiczeniem jest jazda na jednej nodze do tyłu z wystawieniem nogi hamującej tak żeby "dyndała" z tyłu, "przednia" noga możliwie mocno ugięta w kolanie, do tego można próbować takiej jazdy z sylwetką ustawioną lekko bokiem - wg. mnie bardzo pomaga to złapać równowagę
- musisz mieć jakąś prędkość - trzeba się przełamać, bo niestety przy bardzo powolnej jeździe ciężko wejść w slide (zwykle takie proby kończą się glebą, w najlepszym przypadku zahamujesz w miejscu bez slidea)
- odpowiedni kąt przyłożenia nogi - krótko mowiąc - tyłek możliwie nisko , "przednia" noga ugięta w kolanie najbardziej jak dasz radę, kółka rolki na nodze hamującej pod jak najmniejszym kątem
Sam uczyłem się bez polewania asfaltu itd, szczerze mówiąc nie wiem w czym miało by to pomóc poza tym że łatwiej o glebę...
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 60
- Rejestracja: pt kwietnia 05, 2013 7:48
- Moje rolki: RB: Twister, Fusion, Kitalpha
- Jeżdżę od: 01 lip 2012
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
przede wszystkim musisz swobodnie jeździć do tyłu
przerobione
bardzo pomocnym ćwiczeniem jest jazda na jednej nodze do tyłu z wystawieniem nogi hamującej
przerobione
musisz mieć jakąś prędkość - trzeba
się przełamać
czy wzbogacenie o okrzyk "Banzaiiiiii!" jest z punktu widzenia technicznej oceny slide'u premiowane ?
przerobione
bardzo pomocnym ćwiczeniem jest jazda na jednej nodze do tyłu z wystawieniem nogi hamującej
przerobione
musisz mieć jakąś prędkość - trzeba
się przełamać
czy wzbogacenie o okrzyk "Banzaiiiiii!" jest z punktu widzenia technicznej oceny slide'u premiowane ?
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Jak najbardziej! Tylko nie pomylić ze słowem "Bungee!" oraz miejscem - próbować na płaskim, a nie na urwisku!h3ymdall pisze:czy wzbogacenie o okrzyk "Banzaiiiiii!" jest z punktu widzenia technicznej oceny slide'u premiowane ?
;0
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
-
- Pięciokółkowiec 84mm
- Posty: 202
- Rejestracja: ndz maja 13, 2012 6:30
- Moje rolki: Twister/Solo PB/Vapor X70
- Jeżdżę od: 0- 0-2009
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
u mnie lepsze noty za okrzyk pewnego słynnego nowojorskiego policjanta:Dh3ymdall pisze:czy wzbogacenie o okrzyk "Banzaiiiiii!" jest z punktu widzenia technicznej oceny slide'u premiowane ?
UWAGA! KONKURS!
Odpowiedz na pytania:
Jak nazywał się ów policjant i jaki to był okrzyk?
Na pierwszego szczęśliwca, który udzieli poprawnej odpowiedź czeka atrakcyjne, wielofunkcyjne, powszechnie poważane... nic:>
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 60
- Rejestracja: pt kwietnia 05, 2013 7:48
- Moje rolki: RB: Twister, Fusion, Kitalpha
- Jeżdżę od: 01 lip 2012
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
http://en.wikipedia.org/wiki/John_McClane
?
<nic> proszę dostarczyć pocztą w godzinach urzędowania..
A przy okazji, to powerslide bez "banzaiii!!" ni cholery nie wychodzi..
Jeżeli mam być absolutnie szczery, to zewnętrznie jest "banzaiii!!", a w duchu: "żeby się tylko nie obrócić i nie wypieprzyć".
Tylko "banzaiii!!" jest krótsze i łatwiejsze do emisji..
?
<nic> proszę dostarczyć pocztą w godzinach urzędowania..
A przy okazji, to powerslide bez "banzaiii!!" ni cholery nie wychodzi..
Jeżeli mam być absolutnie szczery, to zewnętrznie jest "banzaiii!!", a w duchu: "żeby się tylko nie obrócić i nie wypieprzyć".
Tylko "banzaiii!!" jest krótsze i łatwiejsze do emisji..
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Właśnie wczoraj ogarnąłem tytułowego potwora:) Troszkę niechcący, bo w ogóle nie miałem w planach ćwiczenia tegoż.
Obyło się bez okrzyków, wywrotek tudzież zraszania asfaltu:)
Ale do rzeczy. Do powerslide przymierzałem się już od jakiegoś czasu, ale ciągle strach był większy niż chęć nauki, tym bardziej, że polecane metoda wysuwania nogi w trakcie jazdy do tyłu za cholerę nie chciała zadziałać (pewnie dawała o sobie znać słaba jeszcze technika jazdy do tyłu na jednej nodze). Wczoraj niechcący hamując spin stopem pomyślałem, co by spróbować sobie slide'nąć. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. O dziwo wyszło. Pomimo niewielkiej prędkości noga slide'dująca weszła w poślizg. I tak kilkanaście razy:) Cholernie to wciągające:) Gdyby nie było mi szkoda kółek (w końcu hyper concrete), pewnie bym tam do wieczora siedział i slide'ował.
Podsumowując:
- jedziemy (przodem)
- lekko uginamy kolana, nogi szerzej
- prawa (u mnie) noga wyjeżdża do spin stopa (raczej szeroko), cały czas po ziemi, mniej więcej do momentu, w którym zaczyna się ślizgać
- lewa (u mnie) obraca się w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy
- lecimy:)
Metoda ta gdzieś już była opisywana, nie wiem, czy na tym, czy na innym forum, wraz z wersją "przez dłuższe ramię", gdzie w slide wchodzi się po wykonaniu obrotu o 270 stopni. (link http://www.youtube.com/watch?v=PfhcFmEn ... r_embedded)
Najtrudniej jest zgrać moment wejścia w slide prawej nogi i obrócenia lewej, choć akurat u mnie poszło zadziwiająco łatwo. Myślę, że daje tu o sobie znać suma wszystkich wcześniejszych umiejętności rolkowych (głównie spin stopa, który i tak nie jest rewelacyjny).
Obyło się bez okrzyków, wywrotek tudzież zraszania asfaltu:)
Ale do rzeczy. Do powerslide przymierzałem się już od jakiegoś czasu, ale ciągle strach był większy niż chęć nauki, tym bardziej, że polecane metoda wysuwania nogi w trakcie jazdy do tyłu za cholerę nie chciała zadziałać (pewnie dawała o sobie znać słaba jeszcze technika jazdy do tyłu na jednej nodze). Wczoraj niechcący hamując spin stopem pomyślałem, co by spróbować sobie slide'nąć. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. O dziwo wyszło. Pomimo niewielkiej prędkości noga slide'dująca weszła w poślizg. I tak kilkanaście razy:) Cholernie to wciągające:) Gdyby nie było mi szkoda kółek (w końcu hyper concrete), pewnie bym tam do wieczora siedział i slide'ował.
Podsumowując:
- jedziemy (przodem)
- lekko uginamy kolana, nogi szerzej
- prawa (u mnie) noga wyjeżdża do spin stopa (raczej szeroko), cały czas po ziemi, mniej więcej do momentu, w którym zaczyna się ślizgać
- lewa (u mnie) obraca się w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy
- lecimy:)
Metoda ta gdzieś już była opisywana, nie wiem, czy na tym, czy na innym forum, wraz z wersją "przez dłuższe ramię", gdzie w slide wchodzi się po wykonaniu obrotu o 270 stopni. (link http://www.youtube.com/watch?v=PfhcFmEn ... r_embedded)
Najtrudniej jest zgrać moment wejścia w slide prawej nogi i obrócenia lewej, choć akurat u mnie poszło zadziwiająco łatwo. Myślę, że daje tu o sobie znać suma wszystkich wcześniejszych umiejętności rolkowych (głównie spin stopa, który i tak nie jest rewelacyjny).
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 60
- Rejestracja: pt kwietnia 05, 2013 7:48
- Moje rolki: RB: Twister, Fusion, Kitalpha
- Jeżdżę od: 01 lip 2012
Re: Powrót potwora, czyli koszmarny powerslide
Ot, mi też zaczęło wychodzić..na razie "kładę się" niżej i testuję kąt pod względem nawierzchni.testownik pisze: Podsumowując:
- jedziemy (przodem)
- lekko uginamy kolana, nogi szerzej
- prawa (u mnie) noga wyjeżdża do spin stopa (raczej szeroko), cały czas po ziemi, mniej więcej do momentu, w którym zaczyna się ślizgać
- lewa (u mnie) obraca się w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy
- lecimy:)
Lekko mnie obraca i czasem jeszcze nie zawsze hamuję w linii prostej, ale odgina mnie o jakieś 30 stopni, ale nad tym tak samo jak nad obrotem w tył popracuję.
I też bym slide'ował cały wieczór przez to..czysta adrenalina.testownik pisze: Gdyby nie było mi szkoda kółek (w końcu hyper concrete), pewnie bym tam do wieczora siedział i slide'ował
Dziękuję za rady i pozdrawiam.